środa, 11 sierpnia 2010

Wyprawy antykrzyżowe, cholewy Józefa i Stefan w majonezie.

Niebywałe : kibole, k... i menele z kilkoma zdzirowatymi pop-gwiazdkami i oszołomami-intelektualistami w roli kwiatka do kożucha walczą razem o ''świeckie państwo'' ! - zaiste, cuda się zdarzają, a ten tłum[ek] niedowiarków z [przed]wczoraj jest tego najlepszym dowodem...

...ale ja nie o tym na razie : pretekstem do tego wpisu bynajmniej nie stała się zadyma pod Pałacem [ czy raczej cały ich szereg w ciągu ostatnich dni ] lecz zdjęcia jakie znalazłem, gdy szukałem informacji o ciekawym epizodzie tzw. Węgierskiej Republiki Rad czyli przechwyceniu na kilka miesięcy 1919 r. przez miejscowych komunistów władzy na Węgrzech i o ich przywódcy Beli Kunie - ciekawym dla mnie przynajmniej dlatego choćby, że nigdzie poza skromnymi wzmiankami i ogólnikowymi opisami nie można znaleźć żadnych konkretnych informacji o tym co wówczas się tam działo i szczegółach rządów bolszewików [ poza tym, że były ''krwawe'', ale tego to sam mogę się domyślić : konkrety ! ]. Jako się rzekło niczego wyczerpującego, jakiegoś obszernego opracowania czy coś w tym stylu, nie udało mi się znaleźć w tym temacie [ poza artykułami zajmującymi się żydowskim pochodzeniem tow. Beli i innych przywódców węgierskich komunistów wśród których, fakt, przedstawiciele tej ''mniejszości'' mieli miażdżącą wręcz nadreprezentację tak wtedy, jak i już ''za Stalina'' - dość wspomnieć, że Imre Nagy swoje wyniesienie podczas Powstania Węgierskiego ' 56 r. zawdzięczał w dużym stopniu temu, że był bodaj jedynym nie-Żydem w ówczesnym KC tamtejszej partii komunistycznej, i właściwie tylko temu bo był takim samym sk...synem co pozostali ''czerwoni'' odpowiedzialnym za brutalną kolektywizację, a wcześniej zaczynając bolszewicką karierę w czekistowskim komandzie, które zamordowało carską rodzinę... ], natomiast przy okazji natrafiłem na jakimś forum na szereg zdjęć z Budapesztu i okolic, które jakiś przebywający tam rodak napstrykał, nic specjalnego generalnie ale zaintrygowały mnie te będące efektem odwiedzin w tzw. Parku Komunizmu czyli ''miejscu odosobnienia'' gdzie zgromadzono wszystkie ichnie pomniki i tablice pamiątkowe oraz inne relikty epoki słusznie minionej [ oby ! ], a szczególnie jedno przedstawiające pomnik węgierskich uczestników wojny domowej w Hiszpanii lat 30-ych, gdzie ci ostatni wyglądają jak kosmici z najbardziej tandetnych filmów o UFO :


 - zawsze podejrzewałem, że komunistyczne teorie są z kosmosu, a żeby kupować tego typu szit trzeba być oderwanym od ziemi osobnikiem i proszę, oto dowód...

Piękne są także znajdujące się tam iście surrealistyczne monumentalne cholewy ''Wielkiego Sternika'' - jak pisze autor zdjęć : ''Podczas rewolucji w 1956 [ raczej powstania - po co obrażać jego uczestników : przyp. mój ] rozjuszony tłum obalił pomnik Stalina, zostały tylko buty. Nie są oryginalne, jest to symboliczna rzeźba (w przeciwieństwie do większości pomników w Parku, które są autentyczne).''


 - kto chce może zajrzeć na stronę muzeum Ukochanego Przywódcy by porównać z zachowanymi oryginałami [ stoją obok munduru w gablotce, wystarczy kliknąć na zdjęcie by powiększyć ], wśród pozostałych atrakcji są rzecz jasna ulubione fajki, pamiątkowe szable, portrety Słońca Ludzkości itp. - szkoda tylko, że nie ma dłuuuugich list skazanych na rozstrzelanie wraz z zamaszystymi podpisami sygnującymi wyrok...

Dorzucam jeszcze ''gejowskich kołchoźników'' [ tak ich sobie nazwałem ] :


- chętni mogą zajrzeć na wyżej wspomniane forum z tymi zdjęciami, gdzie znajduje się więcej ''odlotowo-socrealistycznych'' pomników [ są na str. 2, mniej więcej w połowie ] i inszych madziarskich zabytków czy osobliwości.

To tyle w temacie ''przybyszy z czerwonej planety'', natomiast co się tyczy wymienionej na wstępie laicko-kibolskiej antykrucjaty... Miałem napisać, że przypomina mi to trochę opisany przez Gombrowicza konflikt między Ojczyzną a Synczyzną i że tak jak on nie widzę się po żadnej z jego stron, ale rozpatrzywszy rzecz całą porównania te wydały mi się pretensjonalne i megalomańskie, zbyt na wyrost wobec ordynarności i narastającego absurdu wydarzeń ostatnich dni [ również myśl, która początkowo przyszła mi do głowy, że być może ma to związek z uaktywnionym nagle jakimś prasłowiańskim atawizmem, który powoduje, że kawałek drzewa zaczyna wprawiać Polaków w amok, z biegiem czasu pod wpływem obserwacji rzeczonej zadymy przestała mi się wydawać zabawna ] - o wiele lepiej pasuje do tego wszystkiego tekst z bloga niejakiego ''Zgryźliwego'' [ o tak ! ], który jest jednym wielkim i wspaniałym bluzgiem [ nie szkodzą mu moim zdaniem nawet pewne powtórki niektórych inwektyw poczynione pod wpływem emocji ], już sam tytuł jest piękny i adekwatny : ''Polskie bydło''... Dobrze opisał też sprawę, jak zwykle zresztą, Sierpiński na swoim blogu oraz ''postfaszysta'' [ obecnie pro-izraelski neokon ] Hubert Kozioł [ znamienne, że powyższe teksty zostały napisane przez osoby mniej lub bardziej dystansujące się wobec ''obrońców krzyża'', a jednak o wiele bardziej krytyczne wobec atakującej ich tłuszczy ]. Nie wspominałbym o tym wszystkim, gdyby nie to, że rzecz stała się pretekstem do obnażenia patologii tego, co różni mądrale w tv zwykli określać mianem ''życia publicznego w Polsce'' - najbardziej zbulwersowały mnie tutaj dwie sprawy : pierwsza, mniej ważna to apel anarchistów ze stowarzyszenia ''Wolność-Równość-Solidarność'' besztających przedstawicieli władzy za brak stanowczości wobec ''mocherów''... to są k... anarchiści ?!? - tak, pewnie ci sami co kilka lat wcześniej domagali się delegalizacji Wszechpolaków [ a więc wzmocnienia aparatu represyjnego państwa ! ]. Nie wiem, czy są tacy głupi sami z siebie, czy też ktoś może nimi steruje, a pewno jedno i drugie - dobrze o takich ''anarchistach'' napisał Sierpiński, gwoli sprawiedliwości trzeba też dodać, że większość z nich chyba nie dała wkopać się w ten kanał i zachowała trzeźwy ogląd rzeczy o czym świadczą choćby komentarze pod tym artykułem, chociaż rozumiem nawet jedynego w tym gronie kolesia z ''lewicy wolnościowej'' [ dla mnie sprzeczność sama w sobie ], który broni tej akcji, nie sposób się z nim nie zgodzić gdy pisze, że ''Sprawa rządów kleru nie jest sprawą nieistotną. Nawet pod względem ekonomicznym jest to obecnie największy posiadacz kapitału w Polsce który zagarnął mienie publiczne min. dzięki układowi politycznemu czego wyrazem była niesławna Komisja Majątkowa. Oceniając jego działalność z perspektywy władzy, jest to po państwie obecnie druga siła polityczna, mająca ogromne możliwości w tym zakresie, zarówno wpływając poprzez swoich polityków we władzach (których jest większość od PiS po SLD), jak i poprzez potężne media [...] To już nie lata 80., gdzie kler robił za obrońcę ludu. Teraz coraz częściej jawi się temu ludowi jako opresyjna i pełna hipokryzji maszyna do robienia pieniędzy, która z wiarą wiele wspólnego nie ma.'' - tylko że jakoś k... nie dostrzega w swym zaślepieniu, że ta akcja nie była wymierzona w ten kościół, ale zmarginalizowaną w nim w rzeczywistości grupę frustratów wobec której te właśnie spasione elity kościelne mniej lub bardziej się dystansują ! [ kto nie wierzy niech przeczyta ] Dlatego jest dla mnie co najwyżej ''pożytecznym idiotą'' wykorzystywanym do doraźnych celów przez różnych szemranych osobników i siły, które tak naprawdę robią w tym kraju [ i nie tylko ] realną politykę - a właśnie, to druga rzecz, która mnie w całej sprawie zbulwersowała i wskazująca na ingerencję w nią ''wiadomych czynników'' : otóż ''Gazeta Polska'' ujawniła, że bardzo aktywną rolę wśród ''bojowników o laickość państwa'' gra niejaki Zbigniew S. ps. ''Niemiec'', diler, alfons i w końcu szantażysta Piesiewicza [ to on podesłał mu te dwie dziwki, żeby nagrały go gdy wciąga ''lekarstwa'' w damskim przebraniu ], polecam cały artykuł, pomijając szczegóły tam zawarte już same zdjęcia pana Zbycha w stanowiącej podobno nieodłączny element jego ''imidżu'' różowej koszuli prezentującego urodę podstarzałego ''latino lover'' rodem z Wołomina i obściskującego tą hipokrytkę Muchę - wyborne ! Jeśli chodzi o dziwnych ludzi pod Pałacem to dla równowagi trzeba też dodać, że z drugiej strony - tej ''od krzyża'' - widziałem z kolei chyba buźkę Bubla... [ dziwne to jednak biorąc pod uwagę, co jeszcze niedawno wygadywał pod adresem tragicznie zmarłego prezydenta, o czym zresztą pisałem na tym blogu, no chyba że dostał takie zadanie... żeby ''obsługiwać'' tą stronę, tak jak Zbyszek tamtą, he he ]. A o co naprawdę w tym szajsie chodzi moim skromnym zdaniem najlepiej napisał ktoś w komentarzu na portalu ''Fląndry'' [ o dziwo ] pod wymownym tytułem ''Majstersztyk prowokacji'', zacytuję w całości bo nic dodać nic ująć :

''Kurcze. Nie oglądam wiadomości, ale widzę po znajomych w pracy, po rodzinie, że "afera z krzyżem" robi furorę.
Po kolei.
Najpierw przygotowano grunt. Komorowski rzucił swe, rzadkie ostatnio, zdanie – krzyż zostanie usunięty. Bez komentarza. Ludzie poszumieli, ale jeszcze umiarkowanie. W polskim parlamencie doszło do ugody. Całkiem sensownej. Natychmiast opublikowano (ups!!) opinię konserwatora zabytków – że nie ma możliwości posadowienia nic w tamtym miejscu. Ludzie poczuli się oszukani. W sumie nie dziwię się. Ogłoszono termin usunięcia krzyża. Ludzie zaprotestowali. Cały dzień było głośno.Krzyża nie usunięto – mimo, że ONI mieli na to siłę i możliwości.
Czemu?
Bo sprawa będzie się ciągnąć i można nią będzie pokrywać inne, które ONI chcą wstydliwie ukryć i przepchnąć. To są tchórze. Ale doskonale manipulują.
Naprawdę nikt nie widzi, że jednocześnie podnoszą nam podatki i to na wielu frontach? Komisja hazardowa się kończy…halo, jest tam kto? Nikt nie dyskutuje o podatkach, o złamanych obietnicach. O kampanii wyborczej Komorowskiego, gdzie Polska była potęgą gospodarczą, a po której to kampanii Polska okazała się w fatalnej sytuacji {strasznie droga kampania chyba była}. Nikt o to nie pyta, nikt nie oponuje.
Majstersztyk … draństwa.''

- tak ! ten jak i wyżej wspomniane i podobne im głosy rozsądku pokazują, że na szczęście spora grupa osób z różnych opcji politycznych [ warto to podkreślić ] nie kupiła tego szitu i nie dała się zmanipulować, niestety są, tak myślę, w mniejszości : jeśli w ogóle w kontekście tej kuriozalnej raczej sprawy [ która byłaby śmieszna, gdyby nie przybrała tak odrażającej wręcz i chamskiej formy i nie przykrywała sobą pewnych smutnych faktów ] mogę pokusić się w ogóle na jakąś poważniejszą, głębszą refleksję to przede wszystkim postrzegam to jako prawdziwą klęskę demokracji [ a ściślej mówiąc tzw. ''demokracji liberalnej'' - oksymoron, sprzeczność sama w sobie ale nie czas i miejsce by to teraz wyjaśniać tutaj bardziej szczegółowo ] bowiem jest to ustrój oparty na kompletnie utopijnej wizji człowieka jako istoty rozumnej, potrafiącej racjonalnie dyskutować i powściągać swoje emocje i popędy nie pozwalając panować im nad sobą [ a więc, dodam, istoty głęboko moralnej - tak, tak : nie ma wolności bez moralności ! ] - patrząc na to co ostatnio dzieje się we Wszawie czy inne tego typu zdarzenia i sytuacje coraz częściej zachodzę w głowę co za kretyn lub idiotka wymyślili ten bzdet, że człowiek jest stworzeniem potrafiącym racjonalnie myśleć ?! Owszem, tylko zapomnieli dodać, że w bardzo ograniczonym stopniu ! Tzw. ''rozum'' to tylko cienka warstewka pokrywająca emocjonalno-popędowy mętny kłąb naszego umysłu, a wszelkie próby powstrzymania za jego pomocą miotających nami namiętności są równie sensowne co wznoszenie tam z kartonu [ pomijam już, że nie stanowi on żadnej dla nich alternatywy częściej uzasadniając, racjonalizując właśnie ich podłość ]. Szkoda gadać... Tym, którzy chcą się dowiedzieć czegoś więcej na temat tego, od jakich to realnych problemów rozpętanie afery z krzyżem miało odwrócić uwagę i tak skołatanego społeczeństwa, niech przeczyta co o tym napisał na swoim blogu znajomy lub ponownie Jacek Sierpiński [ tu najbardziej zbulwersowała mnie informacja, że prawdopodobnie cała suma z podwyższonych podatków pójdzie na rozrastającą się w kosmicznym tempie pasożytniczą kastę urzędasów, których mamy w naszym - czyżby ? - państwie już prawie 700 tysięcy ! a której przyrost, dodajmy, jest znacznie szybszy za rządów rzkomo ''liberalnej'' PO niż etatystycznego przecież PiS-u w analogicznym okresie ! ] czy Tomasz Dalecki na portalu konserwatywnym, aż prosi się, żeby zacytować sam początek jego artykułu :

''Nieudolne rządy Tuska to marsz w kierunku katastrofy finansów państwa, społecznego rozkładu i faszyzacji życia publicznego. Istnieje niestety duże ryzyko skojarzenia w społecznym odbiorze polityki psucia państwa z deklaratywnym liberalizmem. A to pomieszanie pojęć będzie skutkowało społecznym odrzuceniem wolnego rynku.''

[ całość ]

Na koniec pora rozszyfrować trzeci człon tytułu czyli co robi w nim ten tajemniczy ''Stefan w majonezie'' : otóż jutro w Muzeum Narodowym w naszym pięknym mieście odbędzie się wystawa podstarzałych błaznów [ w stosunku do nich to nie inwektywa wbrew pozorom ] z Łodzi Kaliskiej pod tą samą [ prawie ] nazwą - generalnie chodzi o prześmiewczą rewitalizację w duchu pop Żeromskiego i podejście do niego ''po Warcholowsku'', stąd powiązanie go z jednym z naczelnych produktów naszego regionu ''Majonezem Kieleckim'' na wzór słynnych obrazów puszek po zupie ''Campbell'' [ szczegóły tutaj ]. Nie napalam się zbytnio, obawiam nawet trochę nieświeżych już z deka wygłupów panów z ''Ł-K'', ale na pewno tam będę bo jak na Kielce to niecodzienne wydarzenie, poza tym jak zwykle będzie to okazja do spotkania znajomych i nieznajomych, ciekawych ludzi których przeważnie niestety tylko tego typu imprezy mają moc tutaj zintegrować [ a przed ewentualnym rozczarowaniem wystawą postaram się zabezpieczyć kupując w pobliskim ''Felku'' i wypijając odpowiednio wcześniej butelkę jakiego białego wina, bo dzięki odpowiedniej dawce promili - zaznaczam to, gdyż nie o ordynarne najeb... się lecz o kulturalny, w prawdziwym a nie snobskim tego słowa znaczeniu, i przyjemny rausz tu chodzi - nawet jak będzie nietego, to i tak będzie dobrze, a jak jednak będzie dobrze, to będzie jeszcze lepiej ! ]. Zresztą trzeba przyznać, że ta wystawa idealnie wstrzeliła się w czas, choć ''happeningi'' ostatnich dni w ''realu'' przewyższyły nawet najdziksze ''performensy'' najbardziej [post]awangardowych artychów : laiccy kibole, Bubel pod krzyżem, propaństwowi anarchiści, Stefan w majonezie...

...a Cześkowi spaliła się willa [ sama ? ], zaś jakiś ksiądz postanowił wspomóc bidaka w potrzebie hojnie datkami parafian [ przyszedł pleban do generała... ] itd.

A więc do jutra !