wtorek, 2 kwietnia 2013

Wschód nie jest tak czerwony jak Zachód.

- do niniejszego wpisu sprowokował mnie paraprawicowy klon Michnika red. Sakiewicz pierdoląc jak poparzony o ''mongolskim barbarzyństwie'' i ''azjatyckim bolszewiźmie'' nawet nie zdając sobie sprawy, że tym samym wskrzesza kocopoły tak nielubianych przez siebie endeków. Wprawdzie ładnie zaorał go już ''coryllus'', ale i ja dorzucę swoje 3 grosze bo ''antynadredaktor'' jest tylko szczególnie kuriozalnym przypadkiem patologii toczącej szeroko pojętą prawicę, tak PiS jak narodowców, dotykającej niestety nawet postacie znacznie większego kalibru np. Ziemkiewicza przyłapałem parę razy na wygadywaniu podobnych bzdur, ostatnio też Rymkiewicz pierdzielił coś o ''wewnętrznych Moskalach'' podszywających się pod rodaków na wzór pasażera na gapę Nostromo, by więc uporać się z tym trza naprawdę solidnego pługa. Zacznijmy od ''mongolskiej dziczy'' - tak się składa, że Mongolia ma największy obecnie wzrost gospodarczy na świecie bo okazało się, że oni tam siedzą dosłownie na górze złota, węgla i wszelakich innych złóż kryjącej się pod stepami, dlatego Wielka Matka Rzeszy Europejskiej Angela Merkel jakoś nie widzi nic uwłaczającego w tym, by lecieć na drugi koniec świata i osobiście zabiegać u ''barbarzyńców'' o wielomiliardowe kontrakty dla niemieckich firm, może więc po to właśnie wmawia się nam bzdety o ''cywilizacji łacińskiej'' itp. by ''starsi i mądrzejsi'' mogli spokojnie robić z ''dzikusami'' interesy nam zaś pozostawało jedynie pogardliwe wydymanie usteczek i pocieszanie się przynależnością do ''wyższej kultury'' mimo, że wiatr zawiewa nam przez dziury w sukmanie w goły zad i co najwyżej ubogimi krewnymi w tym układzie jesteśmy o ile nie wręcz białymi czarnuchami, no ale wiadomo - Honor przede wszystkim ! Skoro tak to ja dziękuję bardzo, mam gdzieś takie frajerstwo, pasuję i wam też radzę nie nabierać się na podobne plewy. Właściwie to Sakiewicz i s-ka powinni być wdzięczni w takim razie Radziowi Sikorskiemu, który parę lat temu, gdy już odkryto złoża i było wiadomo, że niedługo zacznie się boom, zlikwidował w ramach ''oszczędności'' ambasadę w Mongolii tym samym udupiając na starcie szanse polskich firm pozbawionych wsparcia niezbędnego do ekspansji handlowej przyczółka i bazy a żeby było jeszcze ''śmieszniej'' to wspomniane odkrycia są w dużym stopniu dziełem wypraw w tamte rejony ekip polskich geologów jeszcze za komuny, których efekty prac jak widać dyskontuje ktoś inny. No, ale za to nie musimy stykać się z tymi brudasami bo my są Europejczycy i jesteśmy ponad to, zwłaszcza taką małostkową rzecz jak interes własny, a fe - Henryk Brodaty uber alles ! Rozumiem obiekcje przed podejmowaniem działań w tym rejonie świata, mi również nie podoba się np. postkomunistyczny reżim panujący w Chinach, gdzie wciąż uprawia się, choć nie tak ostentacyjny jak kiedyś, kult ludobójcy Mao, który wymordował więcej ludzi niż Hitler i Stalin razem wzięci, sęk jednak w tym, że państwa Zachodu traktują kwestię tzw. ''praw człowieka'' czysto instrumentalnie, jako narzędzie nacisków i korzystnych dlań wymuszeń i głośnie gardłowanie o nich nie przeszkadza im robić gigantycznych interesów z Chinolami, więc nie widzę powodu byśmy mieli zachowywać w tej sprawie śmieszną, nikomu a zwłaszcza nam niepotrzebną polityczną cnotę, gdyż w ten sposób ani na jotę nie poprawiamy losu represjonowanych Tybetańczyków, Ujgurów czy samych Hanów a tracimy tylko szansę na uszczknięcie pokaźnego kęsa z tego azjatyckiego tortu [ to iż Polska póki co nie ma pomysłu jak to zrobić o czym pisał Radosław Pyffel to już insza inszość ]. Podobnie co się tyczy Iranu - jeszcze sperma nie zalała mi mózgu jak leszczom z ''xportalu'' by piać peany na cześć ich ''rewolucji konserwatywnej'' nie dam sobie jednak też wcisnąć neokoszerwatywnego propagandowego szitu o tym kraju jako ''wielkim islamskim szatanie'' [ jeśli już zwalczać muzułmańskie zagrożenie to raczej należałoby zbombardować sojuszników USA i Izraela w tym rejonie czyli Saudów i Pakistan bo to oni paradoksalnie są głównymi sponsorami salafickiego gówna, które obecnie rozpierdala świat ]. W tym miejscu interesuje nas jednak co innego - gdy wybuchła afera z karykaturami Mahometa i w proteście zaczęto tam bojkotować duńskie towary w samej Danii omal nie zbankrutowały całe gałęzie przemysłu spożywczego bo na taką skalę eksportują do Iranu jogurty, sery itp., z kolei gdy Stuxnet rozpierdzielił irańskie instalacje nuklearne przy okazji wyszło na jaw, że to wszystko niemieckie technologie i przedstawiciel Siemensa później rżnął głupa udając w żywe oczy, że nie wie skąd się toto w ogóle tam wzięło - jasne, kurwa na latających dywanach przyleciało ! Skoro więc tacy ultra-europejscy, liberalni obyczajowo aż do zrzygu, postępowi i w ogóle ą ę Duńczycy czy Niemcy mogą bez skrupułów handlować z ''reakcyjnym'', homofobicznym, dyskryminującym kobiety i antysemickim reżimem ajatollahów to dlaczegóż i my nie mielibyśmy tego robić u cholery ?! [ zresztą prawdopodobnie i tak się to dzieje, jedynie uprawia pokątnie ten proceder wykorzystując swoje stare kontakty bezpieczniacka mafia... i może o to chodzi, by smutni panowie mieli tu monopol ]. Bo nie spodoba się to Żydom ? A ch... mnie to obchodzi ! Rzecz jasna nie mam tak samo obiekcji co do współpracy i z Żydami o ile to nam się faktycznie będzie opłacać, tak czy siak ''nie ma wiecznych przyjaciół ni wrogów - są tylko wieczne interesy'' więc precz z tą spierdoliną politycznego romantyzmu, obojętnie czy w wydaniu neokonów czy nacboli.

Musi w końcu do nas dotrzeć, że to nie jest kwestia jakiejś ''politycznej poprawności'' czy durnego ''euroazjatyzmu'' lub frajerstwa ''multi-kulti'' wystawiającego nas na pastwę psychopatycznych cwaniaczków w typie Simona Mola ale zwyczajnie naszego przetrwania - czy to się komu podoba czy nie żyjemy w świecie, w którym dominacja ras kolorowych i cywilizacji pozaeuropejskich stała się faktem i to nieodwołalnym, więc jeśli nie wyjrzymy poza wąski horyzont mitycznego Zachodu alternatywą będzie biały bantustan o ile wręcz nie powolna zagłada. Nie mówię tu o sprawach z Kosmosu, ''gdzieś tam'' - nie trzeba latać na drugi koniec świata [ choć podróże stały się łatwiejsze niż kiedykolwiek i można z nich przywieźć egzotyczną francę... ], wystarczy pojechać do Berlina, Wiednia, Paryża, Londynu czy Mediolanu, tam są już całe dzielnice gdzie można poczuć się jak w azjatyckim czy afrykańskim mieście, najlepszym tego symbolem Bruksela : stolica zjednoczonej Europy w której Europejczycy są widoczną mniejszością [ w Holandii zaś ponoć najczęściej nadawanym imieniem rodzącym się dzieciom jest Muhammad ]. Zamiast jednak siać panikę ulegając syrenim śpiewom Żydów uprawiających geszeft z naziolami [ nie pierwszy raz zresztą w ich dziejach ] i kokietujących rasistowskimi kocopołami - patologicznym przykładem Breivik - moim zdaniem rozsądniejszym sposobem znalezienia się w tej niewesołej sytuacji byłoby odwołanie się do naszego sarmackiego dziedzictwa, gdyż było ono nie czym innym jak połączeniem pierwiastków zachodnich, łacińskich przyniesionych przez katolicyzm z wpływami orientalnymi. Osobiście liczę na pogonienie w końcu bandy mentalnych spadkobierców masonów z Komisji Edukacji Narodowej, którzy utożsamili kłamliwie w naszej świadomości sarmatyzm z ''rubasznym czerepem'' zaś dziedzictwo szlacheckiej Rzeczypospolitej z warcholstwem i ''anarchią''. Rzecz jasna nie chodzi o to byśmy w kontrze do tego zaczęli uprawiać jakieś groteskowe muzealnictwo historyczne łażąc w sukmanach czy pojedynkując się na szable, ale by nasze dzieje dostarczyły nam wzorca integracji na miarę obecnych czasów a to nie może być jej karykatura w postaci ''multi-kulti'' ani proces całkiem spontaniczny, musi za tym stać jakiś projekt cywilizacyjny - jestem głęboko przekonany, że przetrwamy o tyle jedynie ile uda nam się imigrantom przekazać nasze wartości a zarazem wchłonąć te wniesione przez nich, które nie kolidują z własnymi, innej drogi nie ma bo co - wojna rasowa ? Nie radzę ulegać podejrzanym podszeptom skłaniających nas ku temu [ zwłaszcza, że stoimy tu raczej niestety na straconych pozycjach ] jak i tych, którzy z kolei łudzą roztopieniem się w ponadnarodowej, globalnej wspólnocie - nawet jeśli takowa powstanie będą ją i tak rozdzierać konflikty przebiegając tylko wg innych, nawet jeszcze nieznanych nam spornych linii.

Na pewno też lepszym pomysłem od histerycznego ryczenia o ''końcu cywilizacji białego człowieka'' [ tak jakby od dawna nie była już martwa i to zniszczona przez samych białych ludzi czego świadomość człowiek urodzony w naszej części Europy będącej gigantycznym gruzowiskiem i niegdysiejszym poligonem doświadczalnym dwóch najbardziej zbrodniczych reżimów w historii powinien wyssać z mlekiem matki ] byłoby przypomnienie sobie wreszcie o licznych skupiskach Polonii rozsianych w różnych egzotycznych rejonach np. w Brazylii jest blisko 2-milionowa polska społeczność z którą w przeciwieństwie do tej w Europie Zach. czy USA prawie w ogóle nie utrzymujemy kontaktu, kompletnie nie wiem czemu, to samo jeśli chodzi o Polaków żyjących w Kazachstanie czy na Syberii itd. Zresztą są u nas tacy, którzy się tymi wspólnotami żywo interesują, szkoda tylko, że nie dotyczy to raczej naszej prawicy, której padła na mózg zachodniacka zaściankowość [ wyjątek jedynie czyniąca dla Izraela jako ''przedmurza judeochrześcijaństwa'' i ''przyczółka cywilizacji zachodniej'' - ee tak, a Anna Grodzki jest kobietą ] - otóż kiedyś szukając informacji o Syberii natrafiłem przypadkiem na stronę konsulatu polskiego w Irkucku a tamże ze zdumieniem znalazłem wiadomość o spotkaniu autorskim niejakiego Adama Michnika promującego wśród miejscowej Polonii swą książkę o smacznym tytule ''Antysowiecki rusofil''... Z ''nadredaktorem'' to w ogóle jest ciekawa sprawa, po ''aferze Rywina'' niemal znikł tutaj przynajmniej z oficjalnego obiegu aktywność ograniczając właściwie do wysyłania kuriozalnych pozwów jak ten, który dostał niedawno Ziemkiewicz ale w zamian za to jeszcze częściej niż dotąd zaczął latać do Stanów, Rosji czy Chin - warto by ktoś prześledził dokładnie trasę tychże wędrówek, z kim tam Michnik się spotykał, co chlapnął swym niewyparzonym jęzorem i zebrał to do kupy bo póki co docierają z tego do nas jedynie strzępy za to intrygujące wielce : a to Adaś pokłóci się ponoć w Klubie Wałdajskim z samym Putinem, to znów narzeka na hamerykańskich Żydów że za coś go tam nie lubią, wreszcie w Moskwie niespodzianie zaczyna wychwalać Dmowskiego, gdy na miejscu jego gazeta wiesza na nim co chwila psy itd. Natomiast co się tyczy Irkucka a raczej całego rejonu Dalekiej Syberii w którym leży nie jest to bynajmniej jakieś ''anus mundi'' pełne psiogłowców i reniferojebców jak zdają się mniemać mózgotrzepy zaczadzone PiS-owską ''Wybiórczą'' bezkrytycznie klepiące endecką mantrę Konecznego o ''cywilizacji turańskiej'', ale rejon niesłychanie zasobny w surowce o strategicznym znaczeniu, ropę, gaz, węgiel, diamenty wydobywane tam na skalę przemysłową itp., gdzie Rosjanie naprawdę dużo inwestują bo czują na karku oddech Chinoli wyciągających łapska po te niezbędne ich gospodarce bogactwa. Nie twierdzę, że wizyta Michnika ma z tym akurat bezpośredni związek, ale choćby z racji że ten facet lata po świecie i to nie tak sobie ale w znaczące miejsca, więc wie co się dzieje i zdaje sobie zapewne sprawę z obecnych globalnych przemian, ich kierunku i dynamiki. Co by o tym człowieku nie powiedzieć, gdyby nie miał on w tym jakiegoś interesu nie tłukłby się na drugi koniec świata po to tylko by promować wśród garstki miejscowej Polonii swoich wypocin najwidoczniej jednak uważa iż jego obecność tam ma sens bo w przeciwieństwie do Sakiewicza i jemu podobnych jest cwany i mówiąc Maxem Kolonko ''wiee jaak jeeest''. Dlatego pytam się dlaczego u cholery zamiast niego nie ma tam Ziemkiewicza czy innych ważnych postaci naszej prawicy ? Oczywiście można wszystko zwalić na MSZ i podobne mu organizacje, od których to zależy a wiadomo kim są one poobsadzane : połowa to ubecy, reszta Żydzi. Jak dla mnie jednak równie jeśli nie istotniejszą przyczyną jest ta nieszczęsna ignorancja, zadufanie i pogarda wobec wszystkiego co niezachodnie tak rozpowszechniona wśród rodzimej prawicy [ choć w gruncie rzeczy nienawiść do ''kacapów'' czy inszych ''dzikusów'' można wbrew pozorom równie często spotkać i wśród lewicy czy liberałów, ale skupiam się w tym miejscu na tych do których mi najbliżej, stąd moja gorycz i pasja ] - nawiasem mówiąc z tego samego powodu uważam lansowaną ostatnio przez Ziemkiewicza próbę reaktywacji tradycji endeckiej opartej na kompletnie zdezaktualizowanych co do stanu cywilizacji zachodniej diagnozach Dmowskiego za poronioną, ale to temat na inną dyskusję.

Miałem teraz przejść do wyczerpującego udowodnienia tezy zawartej w tytule ale widzę, że znowu zabraknie mi miejsca, postaram się więc zająć tym wkrótce na ''papierowym tygrysie'' a teraz poprzestanę jedynie na oczywistej dla każdego kto ma choć trochę oleju w głowie konstatacji iż komunizm nie jest żadnym przejawem ''moskiewskiej barbarii'' czy inszej ''azjatyckiej dziczy'' ale choćby i bękarcim jednak dzieckiem cywilizacji zachodniej - komunizm, podobnie jak nazizm, powstał na Zachodzie a nie Wschodzie ! Ci, którzy w odpowiedzi argumentują, że mimo tego tam właśnie doczekał się realizacji a nie w swym mateczniku patrząc poprzez pryzmat marksistowskiej ortodoksji nie dostrzegają iż Zachód stał się miejscem triumfu tej ideologii w wersji postmodernistycznej, złajdaczonej i zmutowanej nieco dla niepoznaki czyli tzw. ”marksizmu kulturowego” w postaci jaką nadał jej Gramsci i jego późni akolici. Rewolucja dokonała się nie poprzez ”bazę” lecz ”nadbudowę” – za mojego dzieciństwa radzieckie kino i innych demoludów było synonimem koszmarnie nudnej, siermiężnej politgramoty dziś jednak to właśnie z Zachodu płynie do nas ściek politporawnej propagandy walczącej o prawa kobiet, gejów itp. wprawdzie bardziej kolorowej i lepiej wykonanej ale równie płaskiej i polukrowanej do zrzygu. Proszę mi pokazać jakąś mainstreamową współczesną produkcję bez dętej, papierowej postaci Żyda, homoseksualisty czy Murzyna albo taką, gdzie nie szydzi się z katolików [ osobliwie jednak traktując znacznie łagodniej wyznawców judaizmu czy buddystów ], chętnie ją obaczę bo jakoś kurcze nie mogę na nic takowego natrafić – pech ? By nie być gołosłownym pierwszy z brzegu przykład : socrealistyczny gniot wychwalający komunistycznego zbrodniarza nakręcony parę lat temu przez jednego z czołowych hollywoodzkich reżyserów - bez problemu znajdzie się wiele podobnych filmideł nie powstających bynajmniej w Korei Płn. ale obecnie w USA czy Europie. Tylko nie wyjeżdżajcie mi np. z tekstem : ''co masz do homoseksualistów ?!'' Naprawdę jesteście aż tak głupi by wierzyć, że w całym tym zamieszaniu chodzi o jakieś prawa tych ludzi ? [ nie mówię rzecz jasna o tych z nich, którzy dobierają się do małych chłopców ]. Taa, a w wojnie secesyjnej kluczowa była sprawa niewolnictwa - już widzę te miliony białych z Północy ruszających ochoczo na rzeź w imię wolności swych czarnych braci [ podobnie zresztą jak Murzynów, gdyby to przedstawiciele białej rasy znajdowali się w ich ówczesnej sytuacji ]. Lewica traktuje to instrumentalnie, jako obyczajowy taran w ich walce o ''nowy wspaniały świat'' - lektura wczesnych pism Marksa jasno pokazuje, że kwestia ''proletariatu'' jest czysto arbitralna i naprawdę nie ma tu większego znaczenia czy chodzi o robotników, kobiety, homoseksualistów, Afrykanów czy małych zielonych ludzików [ obaleniem tezy o rzekomej podatności na komunizm Rosjan, Chińczyków i innych pozaeuropejskich nacji ze względu na tradycyjne cechy ich kultur zajmę się tak jak wspomniałem już w innym miejscu lub nawet tutaj w jednym z kolejnych wpisów, obaczę ]. I na koniec byśmy zrozumieli się dobrze : stanowczo żądam by nie rozpatrywać powyższych rozważań w kontekście obecnej ustawki na prawicy między PiSem a narodowcami - obce mi są złudzenia mentalnych sierotek po PAX-ie co do Wschodu jako rzekomej ostoi konserwatyzmu [ nie wchodząc już w szczegóły : Rosja - mafijny kurwidołek, Chiny - ludobójczy program przymusowych aborcji itd. ], więc jeśli ktoś będzie próbował wciskać mnie w cudze buty tym samym okaże, że jest tylko nędznym USraelskim pachołkiem tak jak tamci ruskimi czy chinolskimi.

Dobra, to teraz parę obrazków w temacie dla rozluźnienia atmosfery - na początek dobry chiński film ''Nanjing ! Nanjing !'' [ polskie tłumaczenie jak zwykle takie sobie - ''Miasto życia i śmierci'' ] o japońskich bestialstwach popełnianych na mieszkańcach Nankinu w czasie II wojny, oczywiście rzeź jednak bez perwersyjnej celebracji okrucieństwa tak częstej niestety w zachodnim, ale też japońskim kinie. Rzecz w całości z polskim lektorem można zobaczyć na YT, na zachętę fragment pokazujący rytualny triumf Japońców w zdobytym mieście, gdy już się chłopacy wyszaleli nagwałciwszy dostatecznie i zmachali od ścinania łbów - te bębny ! :



Trzecioświatowi nacbole wrzucili ostatnio na stronę muzykę liturgiczną syryjskich chrześcijan - ch... z propagandą, ja zresztą z równą lubością oglądam odsłonę na YT tamtejszego konfliktu tak z perspektywy ''rebeliantów'' jak i ''katechona'' Assada - tu się rozchodzi jedynie o to, że chwyta za serce jak cholera, leję przy tym rzewne ślozy i wcale się nie wstydzę bo ckliwe pedalstwo na pewno toto nie jest - od ok. 1.20 min. :



Pozostając w krwawym klimacie choć już zdecydowanie groteskowym raczej niż tragicznym komentarz Michała Lubiny o fenomenie filipińskich ukrzyżowań z portalu ''polska-azja'' - zachęcam do zaglądania nań bo to chyba jedyna w Polsce strona tak wyczerpująco przybliżająca sprawy tamtych rejonów świata [ nawiasem mówiąc co się tyczy poniższego podzielam jego postrzeganie roli kapłana, pomimo patologii towarzyszących istnieniu kleru odgrywa on rolę stabilizującą, chroni chrześcijaństwo przed przekształceniem się w jakieś neo-voodoo na wzór protestanckich sekt ''wolnego ducha'' ] :



- jeśli kogoś to zaintrygowało powinien zobaczyć również treściwe omówienie przez Lubinę poważniejszych kwestii obecnego układu sił w stosunkach rosyjsko-chińskich bo przecież mają one pośrednie przełożenie na naszą sytuację - części pierwsza oraz druga, a także poczytać komentarze innych ekspertów z powyższego portalu, choćby o cyberatakach chińskich milicjantów czy niemal wszechwładnej wojskowej bezpiece trzęsącej Pakistanem.

A teraz już totalna makabreska - fragment ''wiadomości'' z północnokoreańskiego dziennika tv, lepszego niż u nas bo bez ściemniania, że jest czymś więcej niż propagandą, no i przy tym co za ekspresja - czysta poezja ! :



- jak komu mało podobnych perwersji może se jeszcze oblukać paradę chińskich robot... znaczy milicjantek albo pokręcić rewolucyjnie tyłkiem przy Kaddafi dance, remixie DJ,a ''Lewackiego Zjeba''. Wszystkich jednak chyba przebił oczywiście Wiesiek Miernik - tybetański patriota zamierzający odwojować szablą swą duchową ojczyznę z łapsk kitajskich zaborców :



- ''na front !'' [ Nikt akurat takiemu wariatowi jak ja nie musi mówić, że to nieładnie kpić z człowieka ewidentnie zaburzonego, dlatego życzę panu Wiesławowi spełnienia jego zamiarów, powinni go zrzucić tam jako naszą tajną broń, naprawdę chętnie zobaczyłbym go w akcji ścinającego łeb jakiemuś chińskiemu okupantowi czy przynajmniej  rozpłatującego portrety Mao wzorem Olbrychskiego ].