...wściekłe i jałowe - jeden ze znajomych ostatnio podzielił się obawami w związku z obecnym konfliktem wokół aborcji pamiętając dobrze jak kwestia ta utopiła prawicę na pocz. lat 90-ych moim zdaniem jednak są one bezpodstawne bowiem zapomina, że ''nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki'' a ''historia powtarza się jako farsa'' co wyjątkowo trafnie jak na niego zauważył papa Marks czego jak widać niepomne są jego późne polityczne bękarty [ wprawdzie ściśle rzecz biorąc napisał on komentując myśl Hegla o niejako dwukrotnie powtarzających się faktach iż tamten zapomniał dodać, że za pierwszym razem jako tragedia a za drugim jako farsa ale nie będziemy już takim Ebenezerem Rojtem ]. W każdym razie jeśli o mnie chodzi abstrahując od samego spornego tematu bawię się świetnie mając kapitalną polewkę z feminazistek [ dzięki, panie prezesie ! ] stąd w pełni podzielam opinię Ziemkiewicza wyrażoną przezeń na tweeterowym profilu : ''Nieprawda, że inicjatywa z aborcją to dla PiS kłopot. Tak mogłoby być ale GW, feministki i wieszaki spozycjonowały spór korzystnie dla rządu.'' - faktycznie, oto jakieś osiwiałe na cipie i z wyschniętymi na orzeszek macicami raszple wściekle wyją aby klechy odpierniczyły się od ich ''praw reprodukcyjnych'' :
- inna zaś ''kobieta nienawidząca mężczyzn'' obnosi się w fejsowym komentarzu ze swoją patologiczną mizoandrią :
''Gdybym się dowiedziała, że w moim ciele rozwija się chłopak to dokonałabym aborcji w trybie natychmiastowym. Wyskrobałabym ten nowotwór. Żadnego faceta nie wydam na świat.''
https://twitter.com/KOW_z_KOD/status/716182435772416001
- aż zieje ''językiem miłości''. Itd. itp. jednak nikogo nie przebije oczywiście moja ulubienica Zawadzka Anna, ewidentnie zaburzona emocjonalnie niestrudzona bojowniczka o prawo kobiet do masturbacji, również na [mem]łonie natury :
https://twitter.com/katarynaaa/status/716727293394165764
- to ostatnie jednak odradzałbym pani Ani bo w takowych okolicznościach łacno o ukąszenie abo co jeszcze wlezie do środka i się zalęgnie, kobita nabawi się spuchniętych boleśnie war czy nawet cipnej boreliozy a kleszcza nie tak łatwo pozbyć się co takiego płoda, tym bardziej ''stamtąd'' [ poza tym każdy tylko nie feministka wie, że jak się pcha brudne, utytłane ziemią paluchy do kapska to nie może się to dobrze skończyć, być może grozi nawet ''niechcianą ciążą'' z turkuciem podjadkiem i będzie ból - kto wtedy zapłaci alimenty, koszałek-opałek ? bo przecież nie Kijowski:) ].
Akt strzelisty czyli fanfarę z pizdy musiała także oddać Paulinka Młynarska [ jaka to jednak szkoda, że jej jak i sławetnej siostry rodzice nie zdecydowali się na skrobankę ] :
http://wiadomosci.onet.pl/vademecum-wqrwu/lp8gsg
Nie dziwota, że tak się piekli skoro jak sama głośno skarży się jest permanentnie niedopieszczona, niedawno w zemście za to obsmarowała jednego ze swych byłych :
http://www.pudelek.pl/artykul/91113/paulina_mlynarska_do_bylego_kochanka_przestan_sie_onanizowac_kobieta/#
- zaintrygowało mnie jak to ona sobie precyzyjnie wyliczyła w trakcie, że 2 minuty na to a 4 na tamto, pieprzyła się ze stoperem czy jak ? I jeszcze ten nieszczęsny ''cunnilingus'' jakby nie mogła zwyczajnie napisać ''mineta'' albo wprost lizanie cipy, pretensjonalna pizda. Przede wszystkim jednak aby wymagać samemu trza coś dać od siebie z powyższego wynika zaś, że leżała jedynie jak kloc - a opierdoliłaś mu chociaż wcześniej porządnie gałę nabzdyczona gąsko ? wzięła po same kule ? wylizała rodzyny ? połknęła aby ? - jak nie to dupa cicho, chłopina ma się męczyć szukając desperacko jej punktu G czy Z a księżniczka na ziarnku gówna będzie sobie tylko leżeć i jeszcze mieć wymagania, niedoczekanie ! Naprawdę osłabiają mnie te egoistyczne żeńskie szowinistyczne maciory, które sądzą, że ich cipa stanowi centrum wszechświata, w dupach im się poprzewracało, niestety ale przydałaby im się odrobina szariatu dlatego Polki nadstawiające tak chętnie zadu pożal się Sindbadom wcale ale to wcale mnie nie bolą i nie pojmuję wkurwu polaczków z tego powodu ani ich żałosnego białorycerzowania w obronie swych ''dam'' przeruchanych we wszelkie otwory ciała, stąd życzę serdecznie Paulince i jej podobnym zarozumiałym szlaufom zbiorowego wzbogacenia kulturowego [ odrobina Państwa Islamskiego jeszcze nikomu nie zaszkodziła, zwłaszcza ochujałe babska wręcz się o nie proszą ].
Mówiąc zaś serio w międzyczasie przez te ćwierć wieku zaszła jeszcze jedna za to zasadnicza okoliczność, która sprawia iż postulaty aborcjonistek nie mogą liczyć obecnie aż na taki odzew jak na pocz. lat 90-ych - mowa o zapaści demograficznej, prawdziwym masowym wymieraniu Polaków zwanym elegancko ''ujemnym przyrostem naturalnym'', wprawdzie do większości jeszcze nie dotarły skutki tej prawdziwej katastrofy cywilizacyjnej ale jednak na tyle co poniektórym zaczyna świtać we łbie iż osłabia to siłę nośną głupawych hasełek typu ''pierdolę nie rodzę!'' czy ''kościół i państwo precz od mego brzucha'' [ ale żeby toż samo państwo fundowało ci piguły antykoncepcyjne, marnotrawiło kasę na in vitro i finansowany przez nie lekarz grzebał ci w brzuchu skrobiąc płoda na życzenie to już byś chciała bezmyślna pindo, cóż taka to waginocentryczna logika:) ]. Zresztą być może już tej wiosny jaskrawo da się to odczuć na uczelniach, którym zwyczajnie zbraknie studentów, już teraz jak słyszę od osoby dobrze poinformowanej w temacie dochodzi do tak kuriozalnych sytuacji, że wykładowcy zrzucają się na swoiste łapówki dla figurantów byle tylko zechcieli łaskawie pozorować studiowanie bowiem w przypadku ich braku grozi im likwidacja wydziału niemniej wkrótce rozmiary ubytku ludności zwłaszcza w młodych rocznikach staną się tak znaczne iż nawet podobne desperackie łatanie dziur nie pomoże i cały ten zgniły system edukacji oparty tak jak za PRL-u na tytuło- a nie merytokracji zapadnie się wreszcie pod ciężarem własnej absurdalności a jego całkowita bezużyteczność stanie się w końcu jawna i bardzo dobrze zresztą bowiem tutejsze uczelnie dziś to głównie przechowalnia ubeków i matołów z partyjnym dyplomem przeflancowanych na ''profesorów'' [ tym bardziej nie zaradzi temu sprowadzanie nachodźców o czym na własnej skórze i to dosłownie przekonują się właśnie społeczeństwa Zachodu, uczmy się na ich błędach skoro już tak nachalnie stręczą je nam za wzór ! ]. Do tego dochodzi jak trafnie spostrzegł Ziemniak koncertowe samozaoranie opozycji staczającej się śladem feminazistek i ostro skręcającego w lewo KODu w bagno ekstremy niestrawnej dla większości co skutecznie zabetonuje ich na dłuższy czas na pozycjach swoistej sekty aborcyjnej, walki o prawa LGTB, zwierzątek etc., prawdziwy prezent dla pana prezesa, który za lata upokorzeń ma teraz pełne prawo odczuwać triumfalnie schadenfreude, dla mnie dodatkowy + iż wyleczy to może wreszcie niektórych PiSowców jak Lisicki i jemu podobni z kompletnie dla mnie niezrozumiałego sentymentu do ''Razem'' a wiem z lokalnego podwórka, że na gromkich deklaracjach niestety się nie skończyło i trwały jakieś pokątne konszachty, absurdalne od początku próby porozumienia, na szczęście tutejsi działacze nowej-nowej lewicy wolą potulnie dreptać na manifie za hucpiarą Mareninową i jej ciechanofobami wprost ku klęsce, aż się w sercu robi ciepło na widok tak samobójczej nędzy i impotencji politycznej. Wreszcie zasadniczą różnicę jaka zaszła od poprzedniej awantury aborcyjnej trafnie rozpoznał kurak jako prawdziwy pogrzeb metod manipulacji Waltera i Michnika, rozwój mediów i sposobów komunikacji bezlitośnie i błyskawicznie obnażył nieudolnie sprokurowaną hucpę.
Natomiast co się tyczy samej spornej kwestii nie zamierzam się w nią zagłębiać bowiem tak beznadziejnie jałowo została spozycjonowana by więc wyjść poza, rozbić ten schemat odsyłam do rabinicznego komentarza objaśniającego jak rzecz przedstawia się w świetle żydowskiego prawa religijnego, zacytujmy wielce wymowny początek :
''Po pierwsze, wszelkie kontrowersje na temat aborcji, powiązane z dyskusją nad tym, kiedy zaczyna się życie i co z tego wynika dla problemu aborcji, biorą się z konfliktu pomiędzy rewolucją, której dokonała w myśleniu o życiu ludzkim Tora, a próbami ustalenia innych zasad (lub powrotu do zasad obowiązujących w czasach przed Torą).
Tora, a więc judaizm (a co za tym idzie - żydowskie prawo religijne), spowodowały rewolucję w myśleniu o człowieku, ponieważ jako pierwsze wystąpiły z koncepcją świętości życia ludzkiego. Przed Torą istniały oczywiście kodeksy i prawa zakazujące morderstwa, ale nie miały one za podstawę uznania, że każde życie ludzkie jest święte. A to, że jest ono święte, stwierdza pierwsza księga Tory (Bereszit/Ks. Rodzaju), oświadczając, że istnieje Bóg i że człowiek został stworzony „według Jego istoty” („na Jego obraz”). Świętość ludzkiego życia znajduje uzasadnienie w stwierdzeniu (Bereszit 1:27): „I stworzył Bóg człowieka na obraz Swój, na obraz Boga stworzył go, mężczyznę i kobietę stworzył ich”. Przed Torą w żadnej kulturze, ani w żadnym prawie nie pojawiało się pojęcie "świętości ludzkiego życia". Ludzkie życie nie było wiele warte - w wielu kulturach słabi, starzy, chorzy, brzydcy, upośledzeni fizycznie lub psychicznie mogli być pozbawieni życia w imię dobra i wygody pozostałych członków społeczności.
Tora pierwsza powiedziała "nie" takiemu postępowaniu, zakazując nieetycznego pozbawiania życia każdego człowieka i uzasadniając to świętością jego egzystencji: w każdym ludzkim istnieniu i tylko w ludzkim istnieniu znajduje się - według Tory - element Boski.
To założenie zostało przejęte przez chrześcijaństwo.''
http://www.fzp.net.pl/judaizm/aborcja-zydowskie-prawo-religijne-halacha
- otóż to, źródła tak nienawistnego wam podejścia tkwią w żydostwie a nie chrześcijaństwie, które jedynie je przejęło i rozwinęło co najwyżej, to nie Kościół a Synagoga wpadła na ten koncept i miejcież odwagę być konsekwentni w jego odrzuceniu wy obrońcy ''aborcji w imię życia'' zamiast obłudnie nabierać wody w usta w obawie przed posądzeniem o ''antysemityzm'' ! Jeśli o mnie chodzi ponieważ jestem a-gnostykiem nie podzielam żydowskiej jak i chrześcijańskiej wiary w ''świętość życia'' niemniej przeraża mnie gwałtownie postępujący obecnie proces utylitarnego traktowania człowieka jako ''materiału ludzkiego'' odbywający się, o szatańsko perfidna ironio, w otoczce humanitarnych haseł a nadto przekonującym dowodem jak upiorne skutki może to nieść jest nazistowska ''akcja T-4'', stąd widzę potrzebę istnienia jakichś barier aby położyć kres lub przynajmniej zatamować eugeniczne szaleństwo, paranoję kontrolowania życia społecznego i jednostkowego a wszystko w imię ''wolności i nieskrępowanej ekspresji jednostki'' bo dziś tak a nie przez bezpośredni przymus się to odbywa, choć pytanie brzmi jak daleko mogą one sięgać, jednak wbrew propagandowemu jazgotowi skrobanofilów obojga płci projekt ustawy, który wzbudził taką histerię nie karze kobiet za usunięcie niechcianej ciąży ani nie zakazuje jej gdy zagraża ona życiu kobiety czy jest owocem gwałtu tak więc jest zgodny z duchem powyższego halachicznego ujęcia trudnego, jakże bolesnego problemu. Nie mówiąc już, że wszyscy ci co bredzą o ''prawie do samostanowienia i samoposiadania'' jakoś nie dostrzegają iż gdy nie zachodzą wspomniane przed chwilą okoliczności mamy w przypadku aborcji do czynienia ze skandaliczną w tym świetle sytuacją unikania przez nieodpowiedzialne babsko konsekwencji swych decyzji jak dobrowolne ''podjęcie czynności seksualnych'' czyli pieprzenie się mówiąc po ludzku - jeśli faktycznie wierzysz w ten prometejski bzdet iż człowiek jest rozumną istotą zdolną do decydowania o samej sobie a więc i ponoszenia konsekwencji swych czynów musisz tym samym przyjąć, co logiczne, że takowe decyzje są obarczone pewnym ryzykiem, w tym wypadku choćby ciążą lub zarażeniem się jakimś świństwem stąd skrobanka jawi się w tej perspektywie zarówno jako sprzeniewierzenie się w najwyższym stopniu głoszonym gromko hasełkom jak i tchórzliwa, podła próba ucieczki przed prawdą iż kopulacja, która spowodowała te niechciane skutki nie była aktem świadomej woli lecz objawem zwykłej a jakże ludzkiej bezmyślności rozbijającej w pył dumną prometejską wizję ''wolnej, niezależnej jednostki'', dowodem nędznej hipokryzji : łatwiej się wyskrobać dorabiając sobie do tego ideolo niż przyznać choćby przed sobą samą, iż mózg ci cipą zarósł i nie jesteś wcale tą ''samoistną, kierującą się rozumem'' osobą za jaką się podajesz mała pizdeczko. Mówiąc wprost na gruncie samej głoszonej przez lewicę i obyczajowych liberałów ideologii aborcja jest aktem skrajnej nieodpowiedzialności, tchórzostwa i bezrefleksyjnej niekonsekwencji a także idiotycznym i zbrodniczym wręcz zaprzeczaniem przez rzekomo ''racjonalną, samodzielną jednostkę'' jej niewolniczemu wręcz podleganiu popędom, które rozpaczliwie a daremnie próbuje okiełznać rozumem, w efekcie zaś zmuszona jest posunąć się aż do samookaleczenia de facto aby uprawiać dalej żałosną fikcję ''indywidualizmu'' cokolwiek to kurna znaczy.
Generalnie utożsamianie odrazy do feminizmu z mizoginią jest mętnej wody demagogią i ma tyle samo sensu co stawianie znaku równości między antykomunizmem a pogardą wobec robotników, moja nienawiść do tej egzemy mentalnej uchodzącej niesłusznie za ''ruch kobiecy'' motywowana jest obrzydzeniem wobec całkiem fałszywej prometejskiej wizji człowieka z której wyrasta co chyba już dobitnie wyraziłem powyżej, natomiast jeśli chodzi o same realne kobiety daleko mi do nazi-gejowskiego, podszytego Weiningerem [ żydem, pedałem, pre-nazistą i faktycznie patologicznym mizoginem ] pomiatania nimi, bynajmniej, moje stanowisko jest tu jasne : uważam iż kobieta jest takim samym potworem jak mężczyzna, ani lepszym ni gorszym jedynie innym. Innymi słowy w moim najgłębszym przekonaniu wszyscy jesteśmy siebie czyli g... warci bowiem ja także wierzę w równość wszystkich ludzi bez względu na płeć, rasę czy pozycję społeczną ale bynajmniej nie kojarzy mi się to dobrze stąd nie pojmuję jak można w ogóle domagać się ''równouprawnienia'', przecież to istne horrendum : równi jesteśmy tylko w tym co w nas nikczemne i małostkowe natomiast jeśli idzie o inteligencję, talenty nie mówiąc już o tak deficytowej w każdej epoce [nie]zwykłej dobroci występują między nami szalone wręcz nierówności, kto przeczy tej oczywistości jest durniem lub niebezpieczną kanalią, dlatego równość powinna obowiązywać jedynie w wąskim zakresie życia publicznego, absolutyzowanie jej zaś rozciągając na wszelkie niemal formy ludzkiej egzystencji musi prowadzić do cywilizacyjnej katastrofy i tego właśnie jesteśmy świadkiem. Nie znaczy to jednak iż można mi z kolei zarzucić mizantropię, nie roszczę sobie przecież roli sędziego czy gniewnego proroka obrzucającego anatemą ludzkość skoro sam jestem jednym z tej człowieczej trzody, idzie mi jedynie o maksymalnie trzeźwe widzenie rzeczy jakimi są na ile pozwalają tylko ograniczona percepcja i rozum śmiertelnika, odkąd zacząłem myśleć było dla mnie oczywistym iż człowiek jest podły i żałosny z natury lecz niewinny i w tym akurat nie podzielam także wiary żydów i chrześcijan w babilońskie klechdy o grzechu i jego odkupieniu przez mesjasza co nadejdzie lub już nadszedł, bliższe mi rozpatrywanie źródłowej kwestii po buddyjsku jako przyrodzonego nam zaślepienia, omroki umysłu ale to już temat na inną okazję, proszę jedynie aby nie utożsamiać mnie z polskimi wyznawcami Buddy bowiem z niewieloma wyjątkami gremialnie rzecz biorąc to banda hipokrytów, erotomanów i głupich egzaltowanych cip.
Wracając na koniec do feminizmu - powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że jest on jakimś sprokurowanym przez służby i przesiąkniętym okultyzmem gównem, widoczny na poniższych zdjęciach charakterystyczny dla ruchu ''gest piczy'' jest pod tym względem aż nadto wymowny :
http://www.klatmagazine.com/photography/ilaria-bussoni-raffaella-perna-il-gesto-femminista-library-027/13849
- zanim ktoś odeśle mnie do świrów od reptili i iluminatów radzę wpierw zapoznać się, skoro jesteśmy już przy Włoszech a to stamtąd pochodzą powyższe foty, z kapitalnym artykułem Tomasza Gabisia o tamtejszych anarchistach i sytuacjonistach, którzy w gorącym okresie kontrkulturowej rewolty obyczajowej i politycznej jako ''jedyni w Europie zdemaskowali państwo włoskie jako kreatora i wyłącznego beneficjariusza nowoczesnego, inscenizowanego przez tajne służby terroryzmu'' zarówno lewackiego jak i prawackiego, częścią tego procesu był także feminazizm, który może nie przybrał aż tak radykalnych form choć nie brakło w owym czasie kobiet terrorystek z reguły zajadlejszych w morderczym amoku od podchodzących w bardziej wykalkulowany sposób do stosowania przemocy mężczyzn, w każdym razie z dzisiejszej perspektywy przełom lat 60/70-ych jawi się jako gigantyczna operacja prania mózgów za pomocą wpuszczonych ''nielegalnie'' w masowy obieg drugów, działających podprogowo dźwięków, obrazów, mody, testowania możliwości manipulacji na masową skalę poprzez najnowocześniejsze na owe czasy technologie wywołujące gdy trzeba ataki zbiorowej histerii, quasi-satanistycznego opętania na przemian z bydlęcym uspokojeniem wbrew wysoce dramatycznym okolicznościom, wreszcie poczętej z mętnych źródeł przemocy na tle politycznym nie mówiąc już o eksplozji masowego bandytyzmu do dziś trawiącej tamte społeczeństwa zbierając krwawe żniwo większe niż niejedna toczona od tamtego czasu przez Zachód wojna, jednym słowem powszechnej deprawacji i zamętu - nie dziwota skoro naczelny ideolog tego ruchu był agentem CIA, wprawdzie w latach 40/50-ych ale ''czekistą się jest a nie bywa''... :
http://nowadebata.pl/2016/04/05/guy-debord-i-gianfranco-sanguinetti-o-terroryzmie/
- od siebie dodam, że włoskie państwo stoi masońską mafią polityczną co nie jest żadną tam paranoją, wystarczy wspomnieć niesłynną lożę P2 w której roiło się od generałów, ichnich uboli, banksterów i polityków a to zaledwie czubek góry gówna, nawiasem członkostwo w tej loży udowodniono oficjalnie przed tamtejszym sądem Berlusconiemu. Zwłaszcza ta obserwacja jest kapitalna :
''Od początku swej historii społeczeństwo spektakularne zmierzało ku temu, by przyznać główną rolę tajnym służbom, skupiają się w nich bowiem, w najwyższym stopniu, charakterystyczne cechy oraz sposoby działania tego społeczeństwa. Owe służby, mimo rzekomo «służebnej» roli, coraz częściej podejmują się kierowania kluczowymi sektorami życia społecznego”.
- otóż to ! Tak więc Grzegorz Braun, cokolwiek o nim nie sądzić, tu przynajmniej akurat miał rację dosadnie a trafnie definiując zarządzającą nami triadę : ''służby-mafie-loże''. Faktycznie służby są najdoskonalszą inkarnacją społeczeństwa spektaklu i w tym krwawym wirtualu czują się jak rybka-cipka, ponoć istnieją nawet już agencje wyspecjalizowane w masowych inscenizacjach na ich zlecenie wynajmując w tym celu profesjonalnych ''crisis actors'' :
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=17760&Itemid=47
- w sumie jak by się zastanowić to najzupełniej logiczne w czasach wszechobecnej popkultury, kreowania przez macherów od PR trendów kształtujących opinie i zachowania mas, jedynie wyciągnięcie z tego faktu ostatecznych wniosków i nieco bardziej radykalne zastosowanie powszechnie przyjętej strategii zarządzania ludzkim bydłem czyli nas niestety.
No to życzę przyjemnych snów na jawie o ''wyzwoleniu'' wszystkich ze wszystkiego sprokurowanych przez tajną policję, szczególnie paniom feministkom by dalej ku obopólnej radości uprawiały swój frenetyczny ''szał macicy na ulicy'', dobranoc [ nie ] moje [ nie ] drogie - niech się wam przyśni władcza, fallocentryczna knaga na noc.