wtorek, 17 marca 2009

Syndrom braci Kurskich .

Całkiem niedawno wspominałem o tym w poście ''Cała prawda o GW'' - otóż rzecz doczekała się kontynuacji : na początku potraktowałem to w kategoriach humorystycznych [ podobnie jak Szczepan Twardoch w swoim komentarzu ], ale kiedy bliżej zapoznałem się z całą sprawą niestety, przestało mi być do śmiechu [ żałuję, ale z pewnych oczywistych względów nie mogę zbytnio pozwolić sobie na dystans w tej kwestii, o czym za chwilę ]. Chodzi o histeryczny komentarz Kurskiego, obecnego red. naczelnego ''Wybiórczej'', zatytułowany - a jakże ! - ''Podłość'' : śmieszne, bo choć ma to odnosić się do tego, że ktoś ośmielił się w końcu wypowiedzieć głośno ten oczywisty fakt, iż zdecydowana większość ludzi związanych z ''Agorą'' i ''GW'' to dzieci żydowskich komunistów, co niestety ma wpływ na ''linię programową'' tej gazety [ i nie muszę tu chyba dodawać, że nie oznacza to tym samym uznania dla rzeczywiście antysemickich bzdetów o ''żydowskiej gazecie dla Polaków'', bo to właśnie woda na młyn środowiska skupionego wokół ''GW'' - tu chodzi o zrozumienie postawy tych ludzi, ich irracjonalnego, choć z ich punktu widzenia nie pozbawionego podstaw, strachu przed lustracją i wściekłego jej zwalczania, wyolbrzymiania zjawiska antysemityzmu w tym kraju, uprawiania ''polityki historycznej na opak'' na długo przed tym, zanim to zjawisko zyskało nazwę poprzez deprecjonowanie niemal wszystkiego tego, z czego ten naród mógłby być w swoich dotychczasowych dziejach dumny, i przede wszystkim dlaczego to marzec '68, a nie np. Poznań '56 czy grudzień '70, albo ''Solidarność'' był dla nich podstawowym doświadczeniem formacyjnym, jak to się ładnie mówi ], to jednak o wiele bardziej pasuje do samej treści tego artykułu... [ jak ktoś chce się o tym przekonać niech kliknie na powyższy tytuł, umieściłem w nim odnośnik do tekstu ]. Nie będę się teraz rozpisywał na temat tego, co mnie tak wzburzyło - ba! wkurwiło w rzeczonym komentarzu : wszystkie szczegóły znajdują się w moim proteście, który wysłałem do ''GW'' [ na co oczywiście do dzisiaj nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, mimo że minął już od tego czasu dobrze ponad tydzień ] i zamieszczam też w związku z tym tutaj poniżej, natomiast chciałbym tylko krótko zasygnalizować coś co mi się przy tej okazji nasunęło, a raczej zwróciło moją uwagę - czy nie zauważyliście pewnej dziwnej rodzinnej przypadłości braci Kurskich ? [ bo nazwisko obecnego naczelnego ''Wyborczej'' nie jest bynajmniej, jak też sądziłem kiedyś, przypadkową zbieżnością - tak, to brat tego Kurskiego ! ]. Chodzi o to, że jeden jest bulterierem Michnika, a drugi - Kaczyńskiego ! Zastanawiające, skąd ta wręcz masochistyczna skłonność do płaszczenia się i służenia do najpodlejszej nawet roboty pogardzającym nimi ich panom [ najlepszym dowodem tego lekceważącego stosunku jest właśnie to, że posyłają ich do takich zadań ], a oni nic ! Jakby w ogóle nie mieli choćby resztek godności własnej... Jeszcze bardziej utwierdzają się w poddaństwie i tym gorliwiej merdają ogonkiem ! [ niczym bita żona alkoholika... albo upokarzany przez swą megierę mąż - pantoflarz ] - jeśli ktoś zna wiarygodne wytłumaczenie tego fenomenu, niech mi da znać . Tak więc być może to Jarek K. zamiast wypominać Cichemu chorobę psychiczną, co de facto czyni w swoim podłym - jak to w ''GW'' - tekście, sam powinien poddać się wraz z bratem [ ksywa ''dziadek z Wermahtu'' ] jakiejś ostrej terapii, która wyleczyłaby ich z tej jakże wstydliwej i dokuczliwej dla innych przypadłości...
A oto mój protest :

Witam.
Piszę, bo jestem zbulwersowany komentarzem red. nacz. ''Gazety Wyborczej'' Jarosława Kurskiego pt. ''Podłość'' dotyczącego niedawnego wywiadu w ''Dzienniku'' jaki gazeta ta przeprowadziła z byłym już dziennikarzem ''GW'' Michałem Cichym, a to dlatego, że p. Kurski pozwolił sobie w tymże komentarzu w podły właśnie sposób zdeprecjonować p. Cichego za pomocą następującej insynuacji, cytuję : ''Perwersja tego wywiadu polega na tym, że został przeprowadzony z osobą, której - co w środowisku dziennikarskim nie jest tajemnicą - nie można obciążać odpowiedzialnością za słowa i czyny.'' i ''Polemika z opiniami tej osoby byłaby CZYMŚ NIESTOSOWNYM'' - jest to niedwuznaczna sugestia, że Cichy jest wariatem, z którym nie warto nawet dyskutować ! Jak inaczej to nazwać, jak nie językiem wykluczenia, który tak zaciekle zwalcza wasza gazeta -?! Szczególnie oburzające w tym jest, że na coś takiego pozwala sobie szef pisma ''od zawsze'' uzurpującego sobie prawo do wydawania certyfikatów ''tolerancyjności'' - wyobraźmy sobie, że ktoś w ten sposób zaatakował homoseksualistów, czyniąc komuś z faktu takich a nie innych jego skłonności zarzut czyniący go niegodnym nawet polemiki i dyskredytujący go : natychmiast podniosłaby się wrzawa, tymczasem tu jak dotąd NIKT nawet nie zwrócił na to uwagi ! [ przynajmniej ja nic o czymś takim nie słyszałem ] . To pokazuje, jak w tym kraju traktuje się osoby chore psychicznie i podchodzi do należnych im praw ! Przypomnę też, że to nie pierwszy przypadek szkalowania kogoś w ten sposób przez waszą gazetę - wystarczy wspomnieć przypadek Herberta . Chciałbym zwrócić uwagę, że fakt bycia chorym psychicznie nie oznacza zaraz upośledzenia umysłowego, a nawet zaburzeń w postrzeganiu rzeczywistości - ''super-tolerancyjny'' p. Kurski nie zdaje sobie sprawy w swej ignorancji, że są różne rodzaje chorób psychicznych, a nawet samej schizofrenii, w których nie występują tzw. objawy ''pozytywne'' - zwykle niestety wciąż z nimi kojarzone - takie jak omamy, halucynacje, urojenia, paranoja itp. a ''tylko'' objawy ''negatywne'' [ za to w niezwykłym natężeniu ] tzn. lęki i depresja przede wszystkim [ to właśnie mój przypadek ] - ba! śmiem twierdzić, że mogą one nawet wyostrzać nasze zdolności poznawcze! - życie w ciągłym strachu może sprzyjać przenikliwości myśli, uwrażliwia na pewne aspekty rzeczywistości niedostrzegalne zwykle dla zdrowego, normalnego człowieka. Tak czy siak deprecjonowanie kogokolwiek z powodu jego choroby, zwłaszcza niezawinionej, jest podłością właśnie, bo to przykład bezczelnej stygmatyzacji osób chorych psychicznie - gdyby było mnie stać na takich prawników co Michnik, wytoczyłbym proces jego gazecie - niestety, wątpię by to było możliwe z ZUS-owskiej renty, którą pobieram... pozostaje mi więc niestety zaprotestować tylko w ten sposób !


p.s. na koniec dodam na pocieszenie, że jednak coś się ostatnio w tym względzie zmienia, np. kryzys spowodował, że Michnikowi zaczyna brakować forsy na liczne procesy, które wytoczył i w związku z tym coraz częściej idzie na niekorzystne dla niego ugody, jak choćby ostatnio ta z ''Gazetą Polską'', a dzisiejszy dzień właśnie przyniósł informację o jego przegranym procesie z IPN , z czego widać jasno, że Adasiowi coraz trudniej na szczęście przychodzi kneblowanie ust swym przeciwnikom, i przestaje on w końcu być ''panem Nietykalnym'', ulubieńcem salonu nad którym unosi się rozpięty przez media i wymiar ''sprawiedliwości'' ochronny parasol, chociaż nie mam złudzeń - i tak w końcu spadnie na cztery łapy [ byleby tylko już nie warczał... ]