Dobrych parę dni temu miała miejsce we Wszawie ''zadyma niepodległościowa'' - sam pomysł blokady demonstracji ONR-owców byłby mi nawet sympatyczny, bo bez wielkiej przesady można by ich nazwać narodowymi komunistami [ kto ciekaw niech zapozna się z ich przedwojennym programem politycznym ], gdyby nie fakt, że uczestnicy kontrmanifestacji byli równie, a może jeszcze gorsi, ot choćby trockistowska Pracownicza Demokracja, której patronuje zbrodniarz i ludobójca, by nie być gołosłownym dajmy próbkę niepowtarzalnego stylu tow. Trockiego z jego sztandarowego dzieła ''Terror i komunizm'' [ nomen omen ] : ''komuniści nigdy nie przejmowali się księżowsko-Kantowskim i wegetariańsko-kwakierskim szczebiotem dziecięcym o ''świętości ludzkiego życia'' - jaśniej i dobitniej wyraził się chyba tylko Przewodniczący Mao w swojej słynnej maksymie przejrzyście ujmującej typowo bolszewicki stosunek do prawdy i ''tolerancji'' - ''wy macie rację, ale my mamy karabiny'', piękne, nie ? Pomijam już nikczemną działalność w PRL-owskim aparacie represji i propagandy wielu rodziców redaktorów - ek ''Wyborczej'', która nakręciła tą [anty]faszystowską histerię, od czego do dzisiaj wyraźnie się nie odcięli a sporo spośród nich wręcz potrafiło bronić tej plugawej przeszłości z ober-guru Adasiem M. na czele, który zresztą ostatnio mocno się zaplątał w tej kwestii na początek walcząc jak lew w obronie pamięci swego ojca Ozjasza Szechtera przed zarzutem zdrady narodowej, po czym sam w swym anty-PiSowskim zacietrzewieniu przyznał rację jego IPN-owskim oskarżycielom ! Poza tym trzeba mieć chyba mózg zlasowany dopierdalaczami [ jak Stachursky bodaj - kto nie wierzy niech przekona się sam ] żeby porównywać do faszystów, a tak naprawdę nazistów, endeków a nawet ONR-owców - czy się to komuś podoba lub nie wywodząca się z Falangi ''Konfederacja Narodu'' Piaseckiego i jej zbrojne ugrupowanie ''Uderzeniowe Bataliony Kadrowe'' poniosły chyba największe procentowo straty spośród wszystkich działających ówcześnie w Polsce formacji w walce tak z naziolami jak i bolszewią, pomijam już, że to środowisko stworzyło jedyne wtedy ukazujące się regularnie i najlepsze podziemne pismo literackie ''Sztuka i Naród'' skupiając w swych szeregach tak wybitnie uzdolnione jednostki jak Andrzej Trzebiński [ polecam jego ''Pamiętnik'' ] czy Tadeusz Gajcy [ tak tak ! ten sam, ''imperialista i szowinista'' ]. To samo tyczy się spotwarzania NSZ i Dmowskiego - nie zamierzam w tym miejscu bronić endecji [ z mojej reakcyjnej perspektywy nacjonalizm, socjalizm i liberalizm to trzy głowy tej samej rewolucyjnej hydry, i jeśli już, to najbliżej mi do tych ostatnich ], ale fakty są takie, że zasługa Dmowskiego w odzyskaniu przez Rzeczpospolitą niepodległości była co najmniej równa, a właściwie większa niż Piłsudskiego i dlatego, cokolwiek by o nim nie myśleć, ten pomnik mu się do cholery należy ! [ a to, że miał sporo za paznokciami ? cóż, Józef też nie był święty - wcześniej jako ''czerwony terrorysta'', później sprawiając krwawy zamach stanu i bezlitośnie tępiąc opozycję : ale to nie powód by nazywać go, jak to czynią do dziś różne endokomunistyczne ścierwa, zaraz ''faszystą'' ] Był niewątpliwie wybitną postacią co uznał nawet sam... Michnik [ ?!? ] - niestety, tylko w artykule opublikowanym w prasie rosyjskiej... [ polecam wywiad z prof. Andrzejem Nowakiem w ostatniej ''Angorze'' pod znamiennym tytułem - uwaga lewacy ! - ''Dmowski nie był rasistą'' ] No i ten numer z pasiakami to już totalne przegięcie - raz biorąc pod uwagę ilu endeków i oenerowców zginęło w nazistowskich obozach koncentracyjnych [ o komunistycznych nie wspominając ] a dwa przede wszystkim jako jaskrawy dowód ignorancji i debilizmu historycznego tych lewicowych kretynów uważających się nie wiedzieć czemu za inteligentów [ chyba w cudzysłowie ] bo miał być to sprzeciw wobec zbrodniczego antysemityzmu ''faszystów'', przypomnienie jego skutków, tylko jak w takim razie wyjaśnić ten fakt iż tylu Żydów było faszystami ? Co począć z tym, że ok. co dziesiąty włoski Żyd był członkiem partii faszystowskiej, w samym ''marszu na Rzym'' brało udział co najmniej kilkuset Żydów a nawet w Wielkiej Radzie Faszystowskiej, odpowiedniku Komitetu Centralnego u komunistów, zasiadał człowiek o takim pochodzeniu, niejaki Aldo Finzi ? Te wszystkie pozorne paradoksy i szokujące [ tylko dla idiotów ] dane, które tu przytaczam biorą się z typowego dla socjalistycznych hipokrytów mylenia faszyzmu z nazizmem, celowego z ich strony zresztą bo ten ostatni to skrót od narodowego socjalizmu, który naprawdę nim był [ dlatego jedyna realna opozycja w III Rzeszy była nie lewicowa, lecz prawicowa, zachowawcza - to przede wszystkim pruscy arystokraci, katolicy, liberałowie, co najwyżej socjaldemokraci czyli ''socjalfaszyści'' dla obdarzającej ich tym mianem bolszewii, a zamęczenie Thalmanna o niczym tu nie świadczy, bo ten skurwiel był nie lepszy od swych oprawców zaś biorąc pod uwagę siłę komunistów przed objęciem władzy przez nazioli i traktując serio różnicę między nimi powinna w takim razie trwać tam permanentna wojna domowa, a coś tak mglistego jak ''niemiecki charakter narodowy'' rzekomo lubujący się w porządku nie jest żadnym wytłumaczeniem jej braku, bo tenże ''charakter'' nie przeszkadzał im zaciekle wzajemnie się napierdalać w czasach Weimaru z podkładaniem bomb i skrytobójstwami włącznie ]. Tak, tego się właśnie obawiają i dlatego tak histerycznie zwalczają ''faszyzm'' by odsunąć od siebie to niepokojące widmo, które jak w krzywym zwierciadle ukazuje im realne skutki ich rzekomo ''wolnościowych'' ideałów ! Zamierzona jak wspomniałem i sensowna z ich punktu widzenia ignorancja pomija istotne różnice między faszystami a narodowymi socjalistami a jedną z nich jest właśnie rasizm, czy raczej antysemityzm, bo nie wiem jak zachowywali się Włosi wobec Etiopczyków po inwazji na Abisynię tzn. mordowali i pacyfikowali ich na pewno, ale czy programowo też nimi pogardzali ? - tego nie wiem. W każdym razie ustawy norymberskie zostały wprowadzone we Włoszech późno i pod naciskiem Niemiec, nie były też nigdy konsekwentnie egzekwowane, tak naprawdę masowe mordowanie Żydów zaczęło się tam paradoksalnie wraz z upadkiem Mussoliniego - naziole poczuli, że mają w związku z tym rozwiązane ręce w tej kwestii i to oni głównie trudnili się tym haniebnym procederem [ a także barbarzyńskimi pacyfikacjami rodzimej ludności, o czym też warto pamiętać ]. Zakutym lewackim łbom polecam lekturę książki traktującej o faszystowskim micie młodości autorstwa Piotra Podemskiego wydanej w tym roku przez wydawnictwo DiG - praca ta zawierając wiele nieznanych szerzej faktów obalających tezę o rzekomo ''reakcyjnym'' charakterze tego ruchu [ np. rozbijanie procesji katolickich w Mediolanie przez faszystowskie bojówki pod wodzą eks-futurysty Marinettiego we wczesnych latach 20-ych ] demoluje przy okazji rozpowszechniony wśród tych anarchistów z bożej łaski kontrkulturowy mit jakoby młodość ze swą buntowniczością [ dzisiaj należałoby raczej rzec : konformizmem ] jest zaprzeczeniem faszyzmu utożsamianego tutaj z dorosłością i ponoć przyrodzonym jej autorytaryzmem : sęk w tym tylko, że hymn faszystów nosił nazwę ''Giovinezza'' co znaczy nie co innego jak ''młodość''... Jak świat światem to właśnie osobnicy niedojrzali i nieukształtowani jeszcze oraz dzieci mieli zawsze skłonność do wszelkiej apodyktycznej głupoty, totalniactwa i bezmyślnego a niesłychanie ekscytującego ludzkie bestie okrucieństwa - każdy kto zetknął się z pismami Lenina lub Hitlera powinien szybko dostrzec, że byli takimi dużymi bobo [ no, chyba że sam nim jest ] a przebijający z ich wypocin infantylizm był idealnym podglebiem dla właściwej im nieodpowiedzialnej zbrodniczości. Zresztą kropkę nad i postawił nie kto inny jak sam Fellini, gdy podczas prac nad ''Armacordem'' traktującym o dzieciństwie i dorastaniu w faszystowskich Włoszech i będącym jego rozliczeniem ze swym ówczesnym bezkrytycznym - ach jakie to młodzieńcze ! i idealistyczne ! - zachwytem nad Mussolinim, powiedział :
''Faszyzm to degeneracja na określonym etapie historycznym pewnego stanu indywidualnego - mianowicie młodzieńczości, która psuje się i gnije, rozrastając się w monstrualny sposób, ale nie rozwijając się. Faszyzm i wiek młodzieńczy to przede wszystkim odbicie naszej psychologii, coś co tkwi w każdym z nas.'' - i teraz najlepsze - ''Nie sposób walczyć z faszyzmem nie utożsamiając go z tą częścią każdego z nas, która jest nosicielką ignorancji, duchowego ubóstwa i idiotycznych zachcianek''
- czyli z młodością jednym słowem... Powyższe winno być wyryte w każdej tępej lewackiej mózgoczaszce, której wnętrze przypomina zatęchłe bajoro, i dotyczy to zarówno tych cierpiących na młodzieńczą demencję, objawiającą się osobliwie krostami na mózgu, ''anty''faszystów jak i wykrzykujących ''młodość ! rewolucja !'' i uprawiających błazenady z pochodniami wraz z towarzyszącymi im wzwodami praworęcznymi [ ''panie doktorze, cierpię na sztywność prawej ręki'' ] zjebami z ''Falangi'' - zresztą co to za różnica skoro choćby ci ostatni nie tak dawno zawiązali sojusz, niechby i ''taktyczny'', z ''trzecioświatowymi maoistami'' czyli synalkami feministki Nowickiej, ex-LBC ? No i w końcu jeśli jest prawdą, że w tym pociągu pod Bydgoszczą czy gdzie tam do którego wpadła bojówka antify, puścili gaz w przedziale i okładali bejzbolami nie tylko skinów ale też bogu ducha winnych jadących wraz z nimi pasażerów, jeśli to prawda powtarzam... to rację ma Ziemkiewicz i prawdziwymi pałkarzami i faszystami są właśnie oni, a nie ONR ! Najlepiej rzecz całą ujął Kelthuz na swoim blogu [ kto on zacz o tem potem a właściwie kiedy indziej ] pisząc : ''Antyfaszyzm, to po prostu faszyzm, tyle że anty'' [ ja od siebie dodałbym, że to raczej tylko różne odmiany bolszewii ]. Rola w tym wszystkim Blumsztajna i ''Wyborczej'' potwierdziła moją intuicję, że ''liberalizm'' tej gazety i skupionego wokół niej środowiska jest pozorny, co najwyżej na poziomie retorycznym, a tak naprawdę to jakaś neotrockistowska, czerwona szmata sącząca jad tępej propagandy dla niepoznaki przebranej w wolnościową frazeologię. Dobra, dość o tym bo mnie zaraz szlag trafi - polecam poświęcony całej sprawie, ciekawy i wyważony tekst Wildsteina oraz dwa wpisy z bloga Huberta Kozieła, jak sam o sobie pisze ''postfaszysty'' i ''syjonazisty'' - relacja ''z marszu'' i zwłaszcza ten o fenomenie samego Duce i włoskiego faszyzmu, a żeby nie być posądzonym o stronniczość dorzucam także wywiad z Michałem Sutowskim, jednym z głównych organizatorów kontrmanifestacji [ pada tam kuriozalne porównanie ONR z KPP - pan, czy raczej towarzysz Sutowski nie potrafi lub też nie chce dostrzec radykalnej asymetrii w sytuacji tych dwóch ugrupowań, bo Falanga nigdy nie była przybudówką NSDAP tak jak KPP sowieckiej kompartii, przypomnę też, że Piasecki wraz z towarzyszami dał dupy komuchom a nie naziolom i to bynajmniej nie tylko dlatego, że ci pierwsi byli bardziej otwarci na ''współpracę'' od konkurencji, bo już przed wojną niektórzy z nich np. Wasiutyński z niejaką atencją spoglądali na Wschód, nie mówiąc już o tym co słusznie zauważył Ziemkiewicz iż radykalna antyniemieckość na której w dużym stopniu ufundowana była tożsamość polskich środowisk nacjonalistycznych wykluczała niemal jakąkolwiek ich kolaborację w tym przypadku, niestety z przeciwnej strony zabrakło podobnych barier a w każdym razie były one o wiele słabsze i opór wobec drugiej okupacji również - nic, trzeba się cieszyć, że Michałek przynajmniej raczył zauważyć iż biorący także w ''faszystowskim'' pochodzie wspomniany Ziemkiewicz czy Korwin-Mikke faszystami nie są, niczego więcej nie można wymagać od kogoś z ''Kretynyki Politrukowskiej''... ]
Na koniec prawdziwie już hardcore'owa zagwozdka dla wszystkich zwolenników prostackich wizji historii z jednej i drugiej strony - co powiecie na fakt, że największą faszystowską czy faszyzującą organizacją w przedwojennej Polsce wcale nie była ''Falanga'' Piaseckiego, lecz... żydowska jak najbardziej ''Betar'' Zeeva [Włodzimierza ] Żabotyńskiego ? Nie chce mi się pisać o tym bardziej szczegółowo w tym i tak ponad miarę rozrośniętym wpisie [ ich współczesnymi pogrobowcami zajmowałem się w tym miejscu jakiś czas temu ], proszę samemu poszukać sobie informacji na ich temat, a także ''Irgunu'' lub związków jakie łączyły ich z włoskimi faszystami z których młodzieżówką ''Balilą'' urządzali wspólne obozy itd.
p.s. a propos całej sprawy polecam jeszcze lekturę znakomitego tekstu Dawida Wildsteina [ - syn ? w takim razie gratuluję ] pod wymownym tytułem ''Biesy na Nowym Świecie'' - wynika z niego min. że Kazi Szczuce już do reszty odbiło, uwierzyła chyba, że jest wcieleniem Rózi Luksemburg [ może jej guru tak ją ''oświecił'' ? ], osobliwie też ''polemik'' z jego tekstem panów Syski z ''KP'' oraz salonowego ''uberliberała'' Sadurskiego : ich chamstwo najlepiej świadczy o poziomie [ ? ] przedstawicieli lewo-liberalnych ''elyt'', starych jak i młodych - a także zaoranie innego ignoranta ze środowiska ''Kretynyki'' Michała Sutowskiego [ skądinąd niczego nie wypominając, ale patrząc na kolesia to mając takich przeciwników ONR-owcy powinni spać spokojnie... ] w wykonaniu Stefana Sękowskiego.