niedziela, 16 stycznia 2011

Alina dupcia Putina.

Do poczynienia w końcu niniejszego wpisu nad którym przemyśliwałem już od dobrych paru miesięcy zmotywowały mnie wyziewy generałowej Anodiny [ która zresztą sama sobie przeczy - widać ''też'' miała w sobie 0,6 promila a pewnie i więcej, Rosjanie wyżej stawiają w tej sprawie poprzeczkę... szerzej piszę o tym i nie tylko w nowym wpisie na drugim blogu ] - otóż szukając informacji o pięknej rosyjskiej aktorce Julii Peresild [ z okazji filmu ''Krótkie spięcie'', który był pokazywany w ramach ostatniego ''Sputnika'' o czym wspominałem w tym miejscu nie tak dawno - kto chce się przekonać czy nie przesadzam może zobaczyć epizod z powyższego filmu w którym występuje, zwłaszcza drugi fragment, gdzie prezentuje swe wdzięki w - niemal - całej okazałości, jaki pomieściłem tamże ] natrafiłem przypadkiem na zdjęcie całkiem urodziwej niewiasty, niejakiej Aliny Kabajewej. Nie wiedząc kto zacz ta pani zaintrygowany postanowiłem sprawdzić i okazało się ku mojemu zdumieniu, że choć jest ona znaną rosyjską gimnastyczką, która zdobyła w tej dyscyplinie chyba wszystkie możliwe medale, tak naprawdę zasłynęła dopiero ze swojego romansu z Putinem... - Władimir strasznie się zapienił, gdy rzecz wyszła na jaw, ichni tabloid, który napisał o tym pierwszy został wkrótce zamknięty a jego dziennikarz, który wspomniał na jego łamach o tej sprawie ponoć zniknął... [ pewnie nakarmiono nim ryby, a może do dziś jest cwelem w jakimś zagubionym w tajdze łagrze ? ]. W każdym razie pani Alina po zakończeniu, jakże udanej trzeba przyznać, kariery sportowej postanowiła realizować się na niwie politycznej zasiadając w Dumie z ramienia prokremlowskiej ''Jednej Rosji'', w międzyczasie rodząc syna, którego skądinąd do dziś nie wiadomo kto jest ojcem... Nie ma sensu rozpisywać się na ten błahy dość w sumie temat, kto ciekaw bez problemu znajdzie potrzebne mu informacje na plotkarskich portalach jak i w poważniejszych gazetach, ja natomiast będąc pod pewnym, przyznaję, wrażeniem urody wybranki serca [ tak to nazwijmy...] Putina, prezentującej zresztą typowo rosyjski tzn. ''słowiańsko-ugrofiński'' [ ojciec Tatar, matka Rosjanka ] typ urody, zamieszczam poniżej garść jej zdjęć z odautorskim komentarzem gdzieniegdzie [ z góry przepraszam za te absurdalnie duże ziejące między fotami puste miejsca - nie pierwszy raz przekonuję się, że blogspot kuleje bardzo jeśli chodzi o przekazywanie zdjęć i nie potrafię sobie z tym poradzić ] :

Cycaryca...

Czy te oczy mogą kłamać - chyba nie... [ głębokie wejrzenia aż po migdałki ]


Jestem dumna z dostąpienia zaszczytu zrobienia laski jego imperatorskiej mości ! 


Nie przy wszystkich !!!


Twarz niewiasty obok zdaje się nieśmiało mówić : ''ja też bym chciała''... [ nie masz szans dziecko ]


Spełnienie marzeń japońskich fetyszystów stóp...


Dziewczyna lubi futra :


... i milicjantów :


Tym razem z żywym [ jeszcze ] zwierzątkiem :


Dobra, widzę że z wyłuszczonych na wstępie powodów znowu będę musiał podzielić to sobie - tak jak w przypadku Shibusashirazu Orchestry - na dwa : w następnym odcinku będą wygibasy Alinki, o tym czy Miedwied' też na nią leci, pedały ze Star Trek, ale w Dumie jest wesoło i w ogóle wszelkie talenta ruskiej krasawicy w pełnej krasie ! [ część 2 ]