czwartek, 7 stycznia 2016

Blondyna & murzyna.

- tytuł dostosowany poziomem do właśnie rozpoczętej zimowej kanikuły więc nie zamierzam się niepotrzebnie silić na stylistyczne fajerwerki, tym bardziej, że gorący karnawał w tym roku mimo mrozu nastał, bandy Hunów urządzają sobie polowania na wyzwolone z mózgu tubylcze samice [ niektóre trza przyznać są tak głupie, że same włażą im w łapy ] u nas zaś trwa permanentna noc żywych trupów maszerujących w obronie zdychającej właśnie w dotychczasowym kształcie III RP, roztrzęsionych czerwonych moherów kurczowo czepiających się resztek pogrążonego w dekadencji systemu, nic nie kumających ze współczesności starych ubeków i bałwanów, którzy chcieliby jak pewna kiepska reżyserka zatrzymać czas aby ''beło tak jak beło'' [ mam skromną nadzieję, że przetaczająca się właśnie nad naszymi głowami geopolityczna wichura zmiecie te truchła na śmietnik historii na który sami jak i ich przodkowie chcieli posyłać innych, by chociaż sprawiedliwości dziejowej wreszcie stało się zadość ]. Na jakie szyderstwa bym się jednak nie sadził i tak nie przebiję pajaców w rodzaju Żakowskiego czy red. Liza, którzy już dokonali spektakularnego samozaorania, o pewnej chamicy bawiącej się na łamach gadzinówki w obleśne, głupawe insynuacje nie wspominając - jeśli nie pozostało wam nic innego jak ośmieszanie się histerycznymi wrzaskami i plugawe wyzwiska znaczy, że naprawdę dupa pali wam się niczym stodoła w Jedwabnem. Poza tym zdecydowalibyście się w końcu chamy czy Kaczor jest niedojebem czy pedałem bo jedno drugie wyklucza - jeśli tym pierwszym to skąd wiadomo, że drugim ?! ''Wierzy ale nie praktykuje'' czy jak, i na jakiej podstawie możecie to stwierdzić, w myślach mu czytacie ? [ telepaci się znaleźli ] Tylko nie rozśmieszajcie mnie powoływaniem się na rzekomą ''wiedzę o ludzkiej psyche'' czy insze psychol-anal-ityczne brednie - co najmniej 3/4 psychologów i terapeutów sama powinna się leczyć, reszta to cyniczni szarlatani. Równie dobrze można przyjąć, że prezes wyprzedził epokę, był ''singlem'' kiedy jeszcze ''starokawalerstwem'' się to nazywało, a poza tym co to za wpierniczanie się z butami w cudze życie, czy nie za to aby rytualnie potępialiście katolików ?!

Dobra, j@#%ć to, nie zamierzam się przejmować, że na naszych oczach ''[wszech]świat się rozpada'', sądzę wręcz, że istnieją pozytywy niniejszej sytuacji bo pogrążona w gnuśnej dekadencji Europa chyba potrzebowała solidnego kopa w zadek skoro dotąd nie skumała iż urlop jaki zdała się wziąć od historii już dawno się skończył, niestety z większością jest tak, że jeśli nie dostanie bata to niczego się nie nauczy, obaczymy czy ta edukacja przez gewalt przyniesie jaki skutek - jeśli nie będzie to tylko znaczyło, że tubylcy zasługują na swój los i nie ma czego specjalnie żałować.

Dość kłapania dziobem, jedyna taka pora w roku zobowiązuje stąd tym razem niemal sama muzyka wraz z krótkimi możliwie opisami :

- na początek syrena z dalekiej północy, gdzie biało aż miło... [ właściwie gdyby nie brak drzew i urywający łeb przenikliwy wiatr można by już pakować walizki ] :





Po farersku :



Przystojny aryjski śmierć - klip jak klip ale praca dźwiękowej maszynerii miło koi uszy, zwłaszcza misterne jak na pop chórki w tle na finał :



To tera na drugą nóżkę czyli cicho Sza :



- no proszę, zero czarnuchowatości czyli wulgarnych murzyn wypinających zady i czarnych buraków ze złotem na klacie, w ryju i dupie, jak się chce to można :



Blondi czekolada :



- piękniejsza część tego duetu jest córką Vanessy Williams więc to się nie mogło nie udać... :



- teraz kumam o co chodziło z orgiami na pokładach UFO:) Wprawdzie jakieś wredne cioty czepiające się pierdół jak baby zarzucają jej, że zżyna z Badu, nie sądzę ale nawet jeśli gratulować tylko taką razą wzorów, zresztą dziewucha trzyma na dystans frustratów z łapą w majtach godnym pierwowzoru wykonaniem coveru miss Eruhah.

Ibeyi czyli duet electro-afro-latino tworzony przez bliźniaczki ze związku kubańskiego perkusjonalisty-''przeszkadzajkacza'' i wenezuelskiej pieśniarki, ich minikoncert :



I jeszcze bardziej egzotyczna mieszanka, córka Greka i Jamajki, cudownie melancholijna i przyjemnie krągła Lianne La Havas :





Aby nie było, że same baby : Rick James zmartwychwstał - wprawdzie śpiewa jakby ''po drugiej stronie lustra'' stracił to i owo, ale nadal wokół jego ''sztywnego pala miłości'' raźno pląsają dzi[e]weczki :



Skoro już warto wrócić taką razą do klasyki lejąc obficie ślozy serdeczne ze śmiechu :



- ten dłuuugi basowy gryf... Faktycznie murzyn z wielkim białym kutasem to byłoby ''super freak''. Sądzę jednak, że Rick ściemniał z tymi laskami, ewidentnie widać, że kochać się może tylko ze sobą:) Ajm Rik Dżejms, plażo !

Na koniec serii już dla mej przyjemności tylko niejaka Noni Zondi rodem z samego Soweto w RPA - wprawdzie muzycznie nędza przeokrutna stąd wywiad jedynie, ale przecież nie o to chodzi... Jak słusznie zauważył w którymś momencie prowadzący białas obleśnie przy tym łypiąc : ''You look very aerodynamic'' - exactly.



ps. poniewczasie spostrzegłem, że po powyższej przewadze ''czekolady'' [ no raczej ''cappuccino'', niemniej ] można odnieść mylne wrażenie, że jestem jakowymś ''negrofilem'' - bynajmniej, parafrazując pana Grzegorza ''murzynorealista'' ze mnie, nie widzę powodu by ulegać w imię politpoprawności współczesnej wersji chłopomanii i nie nazwać bydlaka po imieniu jeśli tylko na to zasługuje bez względu na jego kolor skóry. Z drugiej równie daleko mi do autentycznych a nie wyssanych z ''antyfaszystowskiego'' fiuta nazioli a tak się składa, że całkiem niedawno miałem wątpliwą przyjemność takowych spotkać otwarcie jako narodowi socjaliści się określających [ więc to już nie tylko faszyści z lokalnego ONR, rycząca zapijaczona tłuszcza przed paru laty wymachująca przy mnie w knajpie rączkami w wiadomym geście, jak widać postępy postępu nieubłaganie postępują ]. Jeden z nich napruty mocno żarliwie przekonywał mnie, iż jest jakowymś prasłowiańskim wojem co brzmiało kuriozalne bowiem nosił okulary i to o dość grubych soczewkach więc w wymarzonej epoce mógłby se być co najwyżej katamitą na łańcuchu awarskiego koczownika, o ile przedtem nie stratowałby go tur w przedwiecznym borze bo ta ślepa pizda nawet by go nie spostrzegła. Przykro mi ale z takimi obrońcami naszej rasy możemy już smarować dupska w oczekiwaniu na zbiorowe wzbogacenie kulturowe przez hordy ''nachodźców'', przynajmniej będzie mniej bolało... Mam jedynie skromną nadzieję, że jeśli już zaczną od nich tym bardziej, że byłoby w owym wypadku ''po turańsku'' bo te tumany mają ponoć na tyłkach wydziarane swastyki:) Uprzedzając obleśne nazigejowskie sugestie trolli skąd niby posiadłem tą wiedzę : od laski, która chodziła z jednym z tych prasłowiańskich bałwanów. Nie mam ochoty ni potrzeby wdawać się w obszerne wyjaśnienia mej postawy w tym względzie, niech posłuży za nie najlepiej kapitalny skecz czarnego amerykańskiego komika Chrisa Rocka pod wymownym tytułem Black people vs. niggaz - ''I love black people but I hate niggaz'' ! [ jakże świetnie go rozumiem, mam podobne odczucia do polaczków ] :



- zwłaszcza to [ w wolnym tłumaczeniu ] :''jeśli nie chcesz by czarnuch okradł cię w domu schowaj forsę w książce bo asfalt zwyczajnie nie czyta - książka to kryptonit czarnucha '' : miazga... O ilu z was polaczki i insze turbosłowiańskie chamy można to samo powiedzieć, bo przeca ''tylko żydy czytajo'' ! Tak więc tkwijcie dalej na własne życzenie w szambie, nie macie jednak tym samym prawa narzekać, że was odpowiednio czyli jak zakompleksione, zdatne jedynie do tępej orki bydło traktują. ''To Trygław zgruchotał te nagrobki a nie jaa !'' Gardzę.