czwartek, 22 października 2009

Wszystkie dziwki Tuska.

Ciężka jest dola alfonsa, zwłaszcza kiedy twoją dziwką jest posłanka [ jaka adekwatna nazwa ! ] PO... chociaż lubi, jak sama mówi, kręcić lody i kłamie niczym rasowa k... zgrywając bezczelnie pierwszą naiwną co na złą drogę sprowadził glina, który ją złapał za rękę :



... w dodatku na Grzesia [ inną dziwkę, tylko męską i bardziej ''luksusową'' ] urządziło istne polowanie, stosując ''bolszewickie metody'', CBA ! Taa - jak nie mętownia, to konkurencja ze strony innych alfonsów, a i same suki czasami wierzgają... Na szczęście istnieje jeszcze ABW czyli czarne gestapo [ czarnym zdecydowanie lepiej w czarnych mundurach, dlatego esesmani powinni być Murzynami ] i nasze, słuszne [ słuszne bo nasze ] służby zrobią z tym porządek : ''ordnung muss sein'' białasie !



Jeśli kogoś w ogóle interesują te ostatnie ''afery'', polecam poświęcone im teksty Adama Wielomskiego, Ziemkiewicza i Skwiecińskiego, a już szczególnie Wrzodaka [ Zygmunta ] któren wychynął z niebytu przenosząc się do wirtualnej przestrzeni internetu, gdzie ma swą stronę [ śliczna ! dlatego umieściłem ją w dziale ''Osobliwości'' ; i przy tym jaka inteligentna twarz - w sam raz do nazwiska ]. Na koniec krótki cytat z powyżej umieszczonego w odnośniku artykułu Ziemkiewicza mówiący o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi, a co usiłuje się [ z powodzeniem ] pokryć i rozmydlić tabloidowym szumem o wrednym ''agencie Tomku'' :

[...] ''A Donald Tusk, powtórzę, nie jest naiwny, i wie, jak w takim kraju osiągnąć sukces, nauczył się tego przemierzając długą drogę od lekceważonego chłopczyka z drugiego szeregu marginalnej KLD aż na szczyt piramidy. Gdyby był naiwny, to by dalej chciał budować Platformę Obywatelską, jaką ona być miała w zapowiedziach − jako ukoronowanie rozmaitych form obywatelskiej aktywności, nie partię, ale szeroki ruch, z wieloma nurtami, wieloma przywódcami, z wewnętrznymi prawyborami i tak dalej, komu się chce, niech pogrzebie w archiwach, jak to być miało. Miało, ale się skichało, bo tutaj nie Ameryka, tylko popeerelowski syf i deprawacja, upadły folwark, na którym cwaniactwo jednych idzie w parze z pańszczyźnianą tępotą innych. I jedyną społeczną aktywnością, na jakiej się może oprzeć człowiek budujący polityczną siłę, jest krzątanina różnych Rysiów-Misiów wokół ich szabrowniczych interesików.[...] Władza, rozumiana jako sprawujący ją i żyjący z niej establishment, emancypuje się spod i tak iluzorycznej kontroli społeczeństwa. Oto jest prawdziwa Tarcza Antykorupcyjna Tuska − prawdziwa gwarancja, że niebawem ujawnienie zepsucia i korupcji na szczytach władzy po prostu nie będzie możliwe, i wtedy Grzesiu, Sławek i inni będą mogli wrócić i robić swoje już swobodnie, bez obaw i bez konieczności wysłuchiwania publicznie kazań od szefa, że muszą być uczciwi, choć on sam, szef, wie, jakie to trudne.

System się domyka. Tusk go domyka, nie dlatego, że jest podły, wredny, żądny władzy i kasy, chociaż nic w tej kwestii nie przesądzam − ale dlatego, że taka jest logika, takie jest państwo, zbudowane przez byłych ekonomów byłym pańszczyźnianym, na miarę aspiracji jednych i drugich. Nie byłoby Tuska czy wcześniej Kwaśniewskiego, byliby inni, o podobnych cechach, i byliby podobnie kochani.''

No.