- takie oto piękne i jakże trafne określenie znalazłem przypadkiem na tym winnym blogu : wprawdzie niewiele ma ono wspólnego z tematem tego wpisu za to doskonale pasuje do jego intencji bo pierwotnie tytuł miał brzmieć : ''nie ma ch... na p.[urgę]'' czyli niezwykle ostry i piekielnie zimny wiatr dujący na dalekiej Północy, chciałem w ten sposób pocieszyć się trochę, że inni mają jeszcze gorzej jeśli chodzi o pogodę... Przy okazji mam skromną nadzieję, że to plugastwo panujące za oknem wreszcie się skończy, choć niestety prognozy jakoś tego nie zapowiadają [ co nie znaczy oczywiście iż chciałbym żeby napierdzielały tutaj subtropikalne upały ].
A tera do rzeczy : parę tygodni temu spędziłem dobrych kilka nocy oglądając filmy na Youtube związane z Syberią, a szczególnie Norylskiem, bodaj jedynym na świecie tak dużym miastem leżącym za kołem podbiegunowym [ żeby było jasne : oznacza to, że mają tam jeden dzień i jedną noc w roku trwające po około 70 dni a temperatura spada do - 50 stopni... ] :
- naprawdę tylko kompletnie skretyniali, w ogóle nie liczący się z realiami socjalistyczni planiści mogli postawić bloki w tak skrajnie nieprzyjaznych człowiekowi warunkach gdzie wiatr rzuca ludźmi niczym szmacianymi lalkami ! Oceńcie zresztą sami - szczególnie żal patrzeć na desperackie i daremne niestety zmagania jakiegoś chłopaczka jak się domyślam, który pojawia się ok. 30 sek. i później od 2 min. 40 sek. [ tam zwykły spacer to heroiczne przedsięwzięcie ] :
Wyszły dzieci ze szkoły - worki z butami poszły im się jebać...
- jak widać znaki drogowe służą tam nie jakiemuś tam ostrzeganiu ale wprost ratują ludzkie życie ! Dobra, będzie tego - w odnośnikach jeszcze można sobie zobaczyć jak wygląda tam ''lato'' [ tylko że kurna jakoś nie widzę specjalnie różnicy, eh... ], napierdalankę na ichnim dworcu [ radzę zwrócić uwagę na jasnowłosego glinę, tego bez kurtki i poczekać jak ok 1.40 filmu ''rozwiąże'' uniwersalnie problem napierdzielając po równo wszystkich - to prawdziwa ''blond bestia'', istny Breivik Północy ! ], jak się tam pije w plenerze oraz trochę melancholijnych, chmurno-polarnych a także bolesno-plugawych obrazków stamtąd, na koniec zaś trafny komentarz na temat globalnego ocipienia. Żeby nie było tak słodko warto pamiętać, że to miasto zostało wzniesione dosłownie na kościach łagierników, których zapewne wiele nadal pozostaje w okolicznej wiecznej zmarźlinie, było też miejscem bodaj największego buntu tychże więźniów już po śmierci Stalina [ ''Ludojad zdechł !'' ] oczywiście krwawo stłumionego przez władzę ''ludową'' - nie ma się co czepiać, przynajmniej jakoś to upamiętnili a jak na tamtejsze standardy to naprawdę nieźle [ ten wpis ma wprawdzie służyć pocieszeniu, ale jeśli ktoś chce zobaczyć jak to ''upamiętnianie'' wygląda w innych rejonach Syberii to może zajrzeć tutaj, chyba że ma słabe nerwy... ]. W każdym razie ta cała heca z Norylskiem jest kolejnym potwierdzeniem prawdy, którą będę uparcie wbijać do zakutych lewicowych łbów, że w socjaliźmie nigdy nie chodziło o żadną sprawiedliwość, choćby i ''społeczną'' lecz tytaniczną wizję Ludzkości [ koniecznie duże ''l'' bo nie o realnych ludzi tu biega ], która mocą swej woli i rozumu kształtuje, ba - tworzy wręcz świat, w przeciwnym razie czy jego zwolennicy, a bolszewikom nie sposób odmówić tego miana, w ogóle zdecydowaliby się na równie nieludzki i absurdalny projekt ?! [ nawet kierujący się czysto ekonomicznym rachunkiem XIX-wieczny ''leseferystyczny wyzyskiwacz'' nie poważył by się na coś podobnego, a przynajmniej nie tak okrutnym kosztem, no chyba że byłby to całkiem współczesny przedziwny ''komunokapitalista'' obficie korzystający z pomocy państwa, które by mu już tych ''ochotników'' do pracy w wiadomy sposób ''zorganizowało'' a wszystko niestety zdaje się ku temu zmierzać... ]
Z przyjemniejszych rzeczy na koniec : tak naprawdę na Norylsk natrafiłem oglądając filmy [ skądinąd b. dobrej jakości ] z wyprawy terenówkami jaką w tamte rejony przedsiębrali jacyś ichni jegomoście [ sądząc po wózkach i sprzęcie b. zamożni, albo takowych mają sponsorów ] - poniżej wrzucam tylko jeden krótki filmik z serii całość natomiast można zobaczyć na tymże profilu [ przy okazji zachęcam też do zobaczenia analogicznej w tym miejscu, wprawdzie obraz gorszej jakości, ale może nawet ciekawsze - ? w każdym razie na pewno nieco lepsze podkłady muzyczne : Rammstein sprawdza się w tamtych warunkach idealnie... ] :
... i jeszcze co do pocieszenia : gdzieś przemknęło mi info, że Dodzia zamierza się wyprowadzić z naszego kraju zniesmaczona do reszty panującym tu ponoć do reszty ''buractwem'' [ akurat ona ma prawo do oburzania się tym ] - świetnie ! Krzyżyk na drogę i wypierdalaj kur...o !!! Właśnie wznoszę kieliszek białego ''Loiosa'' w tej intencji - gdzieś już chyba pisałem na tym blogu, że chętnie dokonałbym barteru z Muchomorem Kaddafim wymieniając ją na kilka śniadych dupencji z jego haremu [ - może jego stary kumpel Jarucwel mógłby tu pośredniczyć ? przecież i tak wygląda jak alfons : ciemne okulary, laseczka, złote epolety... ], myślę zresztą że skończy tańcząc na rurze przed jakimś arabskim szejkiem, oni lubią blondyny, nawet takie farbowane i podstarzałe jak ona, zapewne też doceni on w końcu jej rozliczne ''talenta''... O jedno cię tylko proszę Dodziu : nie wspominaj nic o Polsce, gdy wybierzesz wreszcie status leminga na wolności - niech popełniane przez ciebie głupoty idą wyłącznie na twoje konto a nie tego nieszczęsnego narodu tak jak różnych ''szmalcowników'' czy konfidentów UB i Gestapo, dobrze ?
niedziela, 31 lipca 2011
niedziela, 24 lipca 2011
Ci rolnicy tak mają, że nic ino strzelają.
Norweski rolnik-terrorysta, który jest chrześcijańskim masonem-fundamentalistą i filosemickim skrajnym prawicowcem [ powinien być jeszcze wesołym mechanikiem i jesteśmy w domu ] sam zamordował blisko 100 osób - cóż, jeśli wierzycie iż np. można po zaledwie kursie pilotażu wykonać manewr godny tylko najbardziej doświadczonych pilotów schodząc błyskawicznie z wysokiego pułapu przelecieć precyzyjnie między drapaczami chmur niczym promenadą i wbić się w wieżyce WTC [ chyba że Allah ich natchnął Duchem Świętym czy co tam muslimy mają ] albo że w swoim czasie papieża chcieli zabić tureccy nacjonaliści [ a czemu nie eskimoscy ? ] to... Być to może zresztą, że czepiam się niepotrzebnie bo gustowny fartuszek pana Breivika to powiedzmy zwyczajowe wdzianko ichnich górali dalekomorskich niczym szkocki kilt a kielnia i piramidka z oczkiem to ''po prostu'' odznaki za bohaterskie przegryzienie osobiście wielorybowi brzucha i wypicie jego tranu - ? Mówiąc zaś serio po obejrzeniu filmiku sprokurowanego ponoć przez tego psychopatę [ notabene gość stawia tam ''Johna'' III Sobieskiego na równi z polakożerczym carem Mikołajem - zaiste spojrzenie godne ''ojronacjonalisty'' ] nabrałem podejrzeń czy aby ktoś nie zrobił tego celowo by skompromitować min. antykomunizm - oczywiście wszystkie lewackie zjeby i ''liberalne'' cioty zaczęły ujadać histerycznie : ''proszę, do czego to prowadzi !'' Niestety z kolei po drugiej stronie znaleźli się i tacy, dla których stał się antysystemowym bojownikiem i bohaterem, choćby i ''błądzącym'' [ na temat ślepej uliczki ''narodowego radykalizmu'' cenne uwagi Jacka Bartyzela : wprawdzie nie jestem katolickim tradycjonalistą, ale zdecydowanie bliżej mi do niego niż ''rewolucyjnych konserwatystów'' ] - sorry, ale dla mnie od początku wyglądało to na grubszą prowokację : za dużo elementów pasuje tu do kiczowatej układanki, ''blond bestia'' etc. zastanawiam się nawet, czy on w ogóle istnieje tak bardzo to wszystko jest głupie, a podobno koleś ma jeszcze wydać oficjalne oświadczenie ?! [ moją tezę o ''montażu'' uprawdopodabnia fakt, że ten cały jego ''manifest'' okazał się w dużej mierze plagiatem analogicznego ''Unabombera'' - cosik to za grubymi nićmi szyte : gruntownej i ciekawej analizy tego niezbornego bełkotu, obalając przy tym medialne mity, dokonał Jarosław Tomasiewicz ] Nie wiem już czy się śmiać czy bać... Od jakiegoś czasu obserwując wydarzenia na świecie narasta we mnie poczucie, że jesteśmy pionkami na szachownicy w której ch... wi kto bawi się w cholera-wie jaką grę [ mając jeszcze przy tym wyjątkowo kiepski gust ] - tak wiem, paranoja i te rzeczy, ale po pierwsze w przeciwieństwie do paranoików nie twierdzę, iż wiem na pewno kto tu miesza i dlaczego a poza tym przypomnę, że oznaką obłędu jest również maniakalny optymizm nie pozwalający dostrzegać nieprzyjemnych faktów, tyle. Natomiast strzelać owszem należy, ale nie do tych nieszczęsnych marionetek, które padły tam ofiarą ale owych ''onych'', którzy prawdopodobnie za tym stoją a ci niestety są poza zasięgiem kul takich czereśniaków jak ten pro-homoseksualny rolnik-mason i EURONAZISTA [ - to by wyjaśniało niebieski kolorek na jego schludnym fartuszku, przydałyby się tylko jeszcze jakieś gwiazdki... ].
p.s. a propos pajaców paradujących w damskich ciuszkach : do gry powraca z przymusowej hibernacji znany trans-autorytet III RP senator Piesiewicz - los podarował tej kanalii szansę konfrontacji z nieprzyjemną prawdą o sobie i zdarcia maski, niestety tak bardzo przyrosła mu do twarzy [ ? ], że woli po staremu odstawiać kabotyńską farsę drapując się w szaty męczennika rozpiętego na pluszowym krzyżu, który z wyżyn niebo-tycznego ego łaskawie przebacza swoim prześladowcom [ postny czas biedak wykorzystał na skończenie scenariuszy filmów, których nie zdążył nakręcić - na szczęście ! - Kieślowski, noszą one nazwy ''Czyściec'' i ''Niebo''... ]. Przyznam, że od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie podstępna myśl aby gorąco namawiać innych do bojkotu nadchodzących wyborów, byłbym jednak skłonny od tego odstąpić dla Pana Senatora pod jednym wszakże warunkiem : że swoje napuszone i egzaltowane frazesy będzie wygłaszał w damskim przebraniu... Myślę też, że na mąkę poznańską, aby miał co wciągać, powinien zrzucić mu się inny wesołek Narcybiskup Petz [ tyż fajne ciuszki, nie ma co ].
p.s. 2 Tomasz Piątek, którego zaoraniu poświęciłem niedawno na ''papierowym tygrysie'' aż dwa wpisy tym razem całkiem do rzeczy pisze w związku ze śmiercią Amy Winehouse - doskonale rozumiem co ma na myśli, gdy wspomina o swoistej ''egzystencjalnej diecie'' na którą aby przetrwać skazane są osoby podatne na uzależnienia, czy też jego wściekłość na ignorantów bredzących jak to niby świetnie radzą sobie ze swoją ''słabością'', ja mam to samo, gdy ktoś bełkocze w mojej obecności o tym, że ''zaszalał'' i jakie to ekscytujące jest ''wykroczenie'' poza ''normę'' : nie będę się w tym miejscu nad tym rozwodził, skonstatuję tylko iż trzeba być skończonym debilem kompletnie nie zdającym sobie sprawy z destrukcyjnej, iście piekielnej mocy ludzkich namiętności żeby być hedonistą !
p.s. 3 - a znowuż w Krakowie bomby ponoć podkładał jakiś stolarz... Typuję, że następnym zamachowcem okaże się wkurwiony szewc szalejący z dłutem po ulicy. [ - jeden z komentatorów pod wpisem ''foxmuldera'' słusznie przypomniał mi, że przecież już był w Krakowie i to dawno temu jeden szewc-terrorysta podkładający bomby, nazywał się bodaj Dratewka... faktycznie, czego to uczą dzieci, madafaka ! ]
p.s. 4 - tak wiem, ten wpis zaczyna przekształcać się w jakąś ''never ending story'', ale muszę koniecznie dorzucić jeszcze rzecz, która mnie kompletnie rozjepała idealnie się przy tym wstrzeliwując [ nomen omen ] w temat tego posta : oto recenzja kazachskiego filmu, którego scenariusz napisał ichni minister obrony [ sądząc po inteligencji duchowy bliźniak Klicha ], fabuła traktuje o próbie zamachu na ''Ojca Kazachów'' Nazarbajewa i Putina jaki przedsiębrała tamtejsza wraża opozycja za pomocą ładunku przymocowanego do delfina butlonosego... - tego by nawet Borat nie wymyślił ! - sorry, ale Dratewka chowa się przy tym ze swoją siermiężną owcą, choć na jego usprawiedliwienie przemawia, iż to było ''śridniowiecze'', technologie wtedy nie tak rozwinięte no i od tego czasu jak widać ludzkość dokonała znacznego postępu na drodze skretynienia. Niewątpliwie swój wcale pokaźny krok na niej postawił prezydent Kielc urządzając fetę z wiadomej okazji pod pomnikiem ''Homo Homini'' [ proszę mnie nie pytać skąd i dlaczego akurat w naszym mieście taki ''monument'', który ma być ''hołdem złożonym ofiarom ataku na World Trade Center i innych zamachów terrorystycznych'', natomiast uważam, że najlepszą formą tegoż ''hołdu'' byłoby uroczyste wysadzenie go w powietrze ] - ten człowiek to naprawdę mega-kabotyn, mógłby w tym względzie konkurować może tylko z Piesiewiczem i Wałęsą [ no chyba że taki był prikaz naczalstwa i trza było odfajkować swoje ? ]. Uspokoiła mnie za to tam pani Pałka ubolewając z całej głębi swego urzędniczego serca, że ''Zadaniem rządów jest zapewnienie bezpieczeństwa, ale nie ma takiej możliwości by przy każdym obywatelu postawić ochronę'' - uf, a więc nie wszystko stracone !
p.s. 5 ... a z kolei jakiś lewak wyczaił, nie wiem gdzie, komentarz Kelthuza, który mocno i treściwie jak to ma we zwyczaju podsumował rzecz całą : ''84 martwych socjalistów to dobry news z samego rana'' - stary, dobry Kelthuz...
p.s. 6 - jak się dowiaduję pasożyty ze Straży Miejskiej będą teraz mogły karać mandatem za picie w ''miejscu publicznym'' nawet min. w piwnicy ! [ niedługo ci człeku wlepią za ''spożycie'' na własnej kanapie ] - naprawdę potrzeba tutaj jakiegoś Breivika, ale nie tego zjebanego, który strzelał do dzieci, ale takiego coby rozwalał tych pierdolonych ORMOwców, którym już do reszty jebie się w pałach z nudów dopieprzających się nawet do bogu ducha winnych babć sprzedających jojeczka ! Natomiast jeśli chodzi o delfina butlonosego przyszło mi na myśl, iż przecież my też mamy ''delfina'' na Czarnowie z tym, że ta nasza lokalna odmiana jest chyba raczej butlousta...
p.s. a propos pajaców paradujących w damskich ciuszkach : do gry powraca z przymusowej hibernacji znany trans-autorytet III RP senator Piesiewicz - los podarował tej kanalii szansę konfrontacji z nieprzyjemną prawdą o sobie i zdarcia maski, niestety tak bardzo przyrosła mu do twarzy [ ? ], że woli po staremu odstawiać kabotyńską farsę drapując się w szaty męczennika rozpiętego na pluszowym krzyżu, który z wyżyn niebo-tycznego ego łaskawie przebacza swoim prześladowcom [ postny czas biedak wykorzystał na skończenie scenariuszy filmów, których nie zdążył nakręcić - na szczęście ! - Kieślowski, noszą one nazwy ''Czyściec'' i ''Niebo''... ]. Przyznam, że od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie podstępna myśl aby gorąco namawiać innych do bojkotu nadchodzących wyborów, byłbym jednak skłonny od tego odstąpić dla Pana Senatora pod jednym wszakże warunkiem : że swoje napuszone i egzaltowane frazesy będzie wygłaszał w damskim przebraniu... Myślę też, że na mąkę poznańską, aby miał co wciągać, powinien zrzucić mu się inny wesołek Narcybiskup Petz [ tyż fajne ciuszki, nie ma co ].
p.s. 2 Tomasz Piątek, którego zaoraniu poświęciłem niedawno na ''papierowym tygrysie'' aż dwa wpisy tym razem całkiem do rzeczy pisze w związku ze śmiercią Amy Winehouse - doskonale rozumiem co ma na myśli, gdy wspomina o swoistej ''egzystencjalnej diecie'' na którą aby przetrwać skazane są osoby podatne na uzależnienia, czy też jego wściekłość na ignorantów bredzących jak to niby świetnie radzą sobie ze swoją ''słabością'', ja mam to samo, gdy ktoś bełkocze w mojej obecności o tym, że ''zaszalał'' i jakie to ekscytujące jest ''wykroczenie'' poza ''normę'' : nie będę się w tym miejscu nad tym rozwodził, skonstatuję tylko iż trzeba być skończonym debilem kompletnie nie zdającym sobie sprawy z destrukcyjnej, iście piekielnej mocy ludzkich namiętności żeby być hedonistą !
p.s. 3 - a znowuż w Krakowie bomby ponoć podkładał jakiś stolarz... Typuję, że następnym zamachowcem okaże się wkurwiony szewc szalejący z dłutem po ulicy. [ - jeden z komentatorów pod wpisem ''foxmuldera'' słusznie przypomniał mi, że przecież już był w Krakowie i to dawno temu jeden szewc-terrorysta podkładający bomby, nazywał się bodaj Dratewka... faktycznie, czego to uczą dzieci, madafaka ! ]
p.s. 4 - tak wiem, ten wpis zaczyna przekształcać się w jakąś ''never ending story'', ale muszę koniecznie dorzucić jeszcze rzecz, która mnie kompletnie rozjepała idealnie się przy tym wstrzeliwując [ nomen omen ] w temat tego posta : oto recenzja kazachskiego filmu, którego scenariusz napisał ichni minister obrony [ sądząc po inteligencji duchowy bliźniak Klicha ], fabuła traktuje o próbie zamachu na ''Ojca Kazachów'' Nazarbajewa i Putina jaki przedsiębrała tamtejsza wraża opozycja za pomocą ładunku przymocowanego do delfina butlonosego... - tego by nawet Borat nie wymyślił ! - sorry, ale Dratewka chowa się przy tym ze swoją siermiężną owcą, choć na jego usprawiedliwienie przemawia, iż to było ''śridniowiecze'', technologie wtedy nie tak rozwinięte no i od tego czasu jak widać ludzkość dokonała znacznego postępu na drodze skretynienia. Niewątpliwie swój wcale pokaźny krok na niej postawił prezydent Kielc urządzając fetę z wiadomej okazji pod pomnikiem ''Homo Homini'' [ proszę mnie nie pytać skąd i dlaczego akurat w naszym mieście taki ''monument'', który ma być ''hołdem złożonym ofiarom ataku na World Trade Center i innych zamachów terrorystycznych'', natomiast uważam, że najlepszą formą tegoż ''hołdu'' byłoby uroczyste wysadzenie go w powietrze ] - ten człowiek to naprawdę mega-kabotyn, mógłby w tym względzie konkurować może tylko z Piesiewiczem i Wałęsą [ no chyba że taki był prikaz naczalstwa i trza było odfajkować swoje ? ]. Uspokoiła mnie za to tam pani Pałka ubolewając z całej głębi swego urzędniczego serca, że ''Zadaniem rządów jest zapewnienie bezpieczeństwa, ale nie ma takiej możliwości by przy każdym obywatelu postawić ochronę'' - uf, a więc nie wszystko stracone !
p.s. 5 ... a z kolei jakiś lewak wyczaił, nie wiem gdzie, komentarz Kelthuza, który mocno i treściwie jak to ma we zwyczaju podsumował rzecz całą : ''84 martwych socjalistów to dobry news z samego rana'' - stary, dobry Kelthuz...
p.s. 6 - jak się dowiaduję pasożyty ze Straży Miejskiej będą teraz mogły karać mandatem za picie w ''miejscu publicznym'' nawet min. w piwnicy ! [ niedługo ci człeku wlepią za ''spożycie'' na własnej kanapie ] - naprawdę potrzeba tutaj jakiegoś Breivika, ale nie tego zjebanego, który strzelał do dzieci, ale takiego coby rozwalał tych pierdolonych ORMOwców, którym już do reszty jebie się w pałach z nudów dopieprzających się nawet do bogu ducha winnych babć sprzedających jojeczka ! Natomiast jeśli chodzi o delfina butlonosego przyszło mi na myśl, iż przecież my też mamy ''delfina'' na Czarnowie z tym, że ta nasza lokalna odmiana jest chyba raczej butlousta...
poniedziałek, 18 lipca 2011
Książka Gretkowskiej czyli ''Wyznania osiwiałej blondynki'' :
Wycięłam sobie nożem łechtaczkę. Zjadłam ją. Odrosła - podwójna, w wersji stereo, bliźniacza niczym Kaczyńscy... a chciałam mieć jedyną i piękną jak Donald Kaczor ! [ + coś o gównie, tarocie, Derridzie, Andrzeju Żulerskim itd ].
Penelopa cyklofreniczka.
[ Zdzisław Antolski trafnie nazwał ją ''pornograficzną Mniszkówną'' a Ziemkiewicz wprost ''wyzwoloną cipcią'' natomiast Krzysztof Masłoń ostatnią jej powieść określił jako zwyczajnie ''gównianą''... choć może najlepiej zrobił to A. Horubała pisząc, że są to ''pensjonarskie opowieści o seksie i duchowości New Age'' - właśnie : dla mnie zawsze była tylko arogancką pańcią z dobrego domu, która z infantylnej i głupiej przekory postanowiła puszczać się na złość swemu ustosunkowanemu tatusiowi i niczym więcej. Nie ma co się oszukiwać : ta cała jej pożal się boże ''erudycja'' godna przemądrzałej gimnazjalistki maskuje wewnętrzną pustkę i kompleksy i ok, każdy się leczy jak może tylko dlaczego zaraz musi to robić publicznie i w dodatku tak nieudolnie ?! ]
p.s. z dupy a propos kupy - konferowałem ostatnio z Prezydentem na odpowiednim dla niego poziomie i powiem tak : z kupą mu do twarzy... Parę kloców na klatę i Drogi Bronosław od razu skumał, że jednak nie ma co przepraszać za Jedwabniki. Co nie znaczy bynajmniej, że w ogóle nie ma za co np. kolaborację tylu Polaków [ mam na myśli rzecz jasna Polaków - Polaków - żeby nie było żem antysemita... ] z komunizmem, ale wątpię by banda ''staliniątek'' z ''gazety-o-której-każdy-wie-o-co-chodzi-ale-nie-mogę-otwarcie-wymienić-jej-nazwy-bo-mnie-jej-''papugi''-zajepią'' albo leśnych dziadków - pardon : doradców prezydenckich była skora akurat w tej materii do przeprosin, bo też w pierwszej kolejności dotyczyłoby to właśnie ich i środowisk, które reprezentują a przecież o ileż przyjemniej kajać się za cudze, najlepiej jeszcze wirtualne, winy i cierpieć na pluszowym krzyżu. No i oczywiście Szechter nie powinien przepraszać za ojca i brata, absolutnie !
Na koniec prezencik dla faszystów z ''Nigdy więcej'', taki oto zasłyszany gdzieś aforyzm :
''Murzyn jest jak rasizm - nie powinien istnieć...''
Penelopa cyklofreniczka.
[ Zdzisław Antolski trafnie nazwał ją ''pornograficzną Mniszkówną'' a Ziemkiewicz wprost ''wyzwoloną cipcią'' natomiast Krzysztof Masłoń ostatnią jej powieść określił jako zwyczajnie ''gównianą''... choć może najlepiej zrobił to A. Horubała pisząc, że są to ''pensjonarskie opowieści o seksie i duchowości New Age'' - właśnie : dla mnie zawsze była tylko arogancką pańcią z dobrego domu, która z infantylnej i głupiej przekory postanowiła puszczać się na złość swemu ustosunkowanemu tatusiowi i niczym więcej. Nie ma co się oszukiwać : ta cała jej pożal się boże ''erudycja'' godna przemądrzałej gimnazjalistki maskuje wewnętrzną pustkę i kompleksy i ok, każdy się leczy jak może tylko dlaczego zaraz musi to robić publicznie i w dodatku tak nieudolnie ?! ]
p.s. z dupy a propos kupy - konferowałem ostatnio z Prezydentem na odpowiednim dla niego poziomie i powiem tak : z kupą mu do twarzy... Parę kloców na klatę i Drogi Bronosław od razu skumał, że jednak nie ma co przepraszać za Jedwabniki. Co nie znaczy bynajmniej, że w ogóle nie ma za co np. kolaborację tylu Polaków [ mam na myśli rzecz jasna Polaków - Polaków - żeby nie było żem antysemita... ] z komunizmem, ale wątpię by banda ''staliniątek'' z ''gazety-o-której-każdy-wie-o-co-chodzi-ale-nie-mogę-otwarcie-wymienić-jej-nazwy-bo-mnie-jej-''papugi''-zajepią'' albo leśnych dziadków - pardon : doradców prezydenckich była skora akurat w tej materii do przeprosin, bo też w pierwszej kolejności dotyczyłoby to właśnie ich i środowisk, które reprezentują a przecież o ileż przyjemniej kajać się za cudze, najlepiej jeszcze wirtualne, winy i cierpieć na pluszowym krzyżu. No i oczywiście Szechter nie powinien przepraszać za ojca i brata, absolutnie !
Na koniec prezencik dla faszystów z ''Nigdy więcej'', taki oto zasłyszany gdzieś aforyzm :
''Murzyn jest jak rasizm - nie powinien istnieć...''
wtorek, 12 lipca 2011
Za mało Kielc, za dużo Liroya [ ''Lumpenproletariusze wszystkich krajów fuck off !!!'' ]
Na początek trochę lansu : Hubert Kozieł znany także jako ''foxmulder'', którego blog został niedawno na jakiś czas udupiony de facto przez tego faszystę Pankowskiego z ''Nigdy więcej'' [ faszystowskie metody faszysty ] uznał za ''godny polecenia'' tenże oto mój blog umieszczając doń odnośnik na swoim nowym blogu - bardzo mile łechce to moją próżność, niestety nie jestem nią aż tak zaślepiony, żeby nie podejrzewać iż prawdopodobnie doszło tu chyba do głębokiego nieporozumienia. Zapewne przypadła mu do gustu moja pogarda i wstręt do naziolskiego i neokomuszego ścierwa, zarazem jednak muszę mocno zaznaczyć swój dystans do jego jednoznacznie pro-izraelskiej opcji geopolitycznej - uważam neokoństwo, którego emanacją na rodzimym gruncie jest PiS za prawdziwy rak ideologiczny toczący prawicę min. jednym z zarzutów jaki mam wobec prezydentury Lecha Kaczyńskiego jest urządzenie tej błazenady z Chanuką w Pałacu Prezydenckim tzn. ok, ale skoro już chciał być taki ''ekumeniczny'' i w ogóle to dlaczego wyróżnił tylko tą jedną mniejszość ''etniczno-religijną'' nie przyjmując w ten sposób też np. rodzimych muzułmanów, potomków zamieszkałych tutaj i zintegrowanych Tatarów - ? W sytuacji, gdy nie tylko w Europie zachodniej ale także i Rosji gwałtownie rośnie populacja wyznawców islamu [ a nie oszukujmy się, w ciągu dekady, najdalej dwóch-trzech i my zaczniemy mieć ten ''problem'' ] to antagonizujące nas z nimi filosemickie szaleństwo kolejnych polskich rządów niezależnie od ich opcji politycznych - o czym niedawno wspominał ''straszny dziadunio'' Bartoszewski - zakrawa już nie tyle na jakąś aberrację ale wręcz zdradę stanu ! Z muslimami trza gadać póki jeszcze czas, oczywiście nie tak jak te płaczliwe euro - cioty, którym pozostały właściwie już tylko dwa warianty ''dialogu'' tzn. ''proszę, nie rżnijcie nas !'' i drugi : ''proszę, rżnijcie nas !'' [ i ch..., na nic innego nie zasługują ], ale tak jak pragmatyczni do bólu Amerykanie, o czym zresztą ostatnio pisał sam ''fox'' [ a czego niestety nie kumają tacy politycy jak Kaczyński czy Havel zachowujący się jak zakompleksione dziewuchy dające się wyobracać za garść nędznych komplementów i którym po wszystkim pozostaje tylko żałosne skomlenie, że zostali opuszczeni przez ''sojuszników'' ]. Oczywiście stosunek do Izraela nie jest jedynym co mam do zarzucenia neokonserwatystom, mógłbym tak jeszcze długo, ale nie czas i miejsce na to, być może zajmę się tym na ''papierowym tygrysie'', teraz tylko sygnalizuję pewien problem zastrzegając jednocześnie, że równie obce są mi wygłupy z akcjami typu ''wolna Palestyna'' itp. [ znamienne, iż podobny banerek można znaleźć zarówno na anty - jak i faszystowskich stronach... ] - nie mój konflikt, nie moja brocha. Co zaś tyczy się samej rozpoznawalności w sieci niniejszego bloga to mam tu pewien, przyznaję, zgryz : z jednej strony oczywiście cieszy mnie i pochlebia, że tacy ludzie jak Kozieł, których szanuję choć w niektórych sprawach fundamentalnie się z nimi nie zgadzam uznają go za wartościowy, bo przecież nie pisze się po to, by uprawiać mentalną onanię, z drugiej jednak nie mam jakoś specjalnie ochoty by dziarscy chłopcy z ABW zrobili mi pokazówę o 6-ej nad ranem - to nie wyraz mojej megalomanii, na podobne akcje wybiera się zwykle właśnie takie płotki jak ja : nikt za mną nie stoi a w dodatku jestem wariatem, więc idealnie nadaję się do skompromitowania - przecież żadnego ''czytelnika'' Fucktu czy ''Gówna Wyborczego'' nie będą interesować takie subtelności, iż istnieją rodzaje schizofrenii, które nie łączą się automatycznie z zaburzeniami percepcji w rodzaju paranoi, omamów, halucynacji itp. W każdym razie na wszelki wypadek usunę z komputera wszystkie pornole...
A tera ad rem : brulionman niedawno wrzucił na bloga dokument o fenomenie kieleckiego [ i nie tylko, niestety - o tem potem ] hip - hopu z połowy lat 90-ych - zachęcony entuzjastycznymi recenzjami znajomych obejrzałem go wczoraj i tak : generalnie nie będę ściemniał, że to mój klimat, tak ''obyczajowo'' jak muzycznie, ani wtedy ani tym bardziej obecnie [ ja w tym samym mniej więcej czasie zaczynałem moją przygodę z ''warszawską jesionką'' odkrywając Steve Reicha, jedynego ''minimalistę'', którego do dziś szanuję bo udowadniał mi, że muzyka zwana ''współczesną'' nie musi się kojarzyć wyłącznie z nadętym do granic niemożliwości ''Penderem'' ], ale sam dokument w jego pierwszej, ''lokalnej'' części jest unikalnym chyba zapisem rzeczywiście jakiegoś zjawiska, szczególnie Wzgórze Yapa - 3 przypadło mi do gustu [ w tym utrzymane w niepowtarzalnym, schizoidalno - czereśniackim stylu rymy Zajki mię rozpierdalają, ci wszyscy ''weseli mechanicy'' itp. ], pewnie dlatego, że wyczuwalna jest tu inspiracja Cypress Hill a była to w owym czasie bodaj jedyna rapowa kapela, którą nie tylko tolerowałem ale wręcz namiętnie słuchałem [ kurwa, może jeszcze gdzieś mam ich koszulkę - ? ], zresztą do dziś to się broni obok ''Kalibra'' przy czym o ile ''Kaliber 44'' był bardziej ''awangardowy'' o tyle ''Wzgórze'' reprezentowało pewną ''ludyczność'' - ee, chyba pierdolę... W każdym razie ta ''ludyczność'' nie miała nic wspólnego z ''buraczanością'', którą od początku wyczuwałem niestety w Liroyu [ nawiasem mówiąc kiedyś ochroniarze w Empiku na Warszawskiej omal mnie nie pobili, gdy brutalnie i głośno, przyznaję, zaprotestowałem przeciwko puszczaniu tam tego prymitywa i chama - mówiąc wprost brzmiało to tak : ''wyłączcie k... to g... !!!'' ]. Podsumowując rzecz całą należałoby więc tylko cieszyć się, że w końcu ten ''półkownik'' będący unikalnym zapisem fenomenu ''kieleckiej szkoły hip - hopu'' ujrzał światło dzienne i jest do obejrzenia wydobyty z czeluści archiwów TVP mocą nie wiem jaką, ale nie byłbym sobą, gdybym przy okazji nie wbił w tym miejscu paru szpil tak więc : po pierwsze - patrz tytuł ; po drugie - baaardzo podobają mi się rozważania pana Syguta, uczone jakże, o rapie jako ''kulturze lumpenproletariackiej'', naprawdę bardzo... [ patrz druga część tytułu ] ; po trzecie - może warto by założyć na Fejzbuku profil ''zrzutka kasy na bilet dla Kasy''... ale jego tekst o ''Liróju'' b. fajny ; po czwarte - dokument gdzieś w połowie siada, rozłazi się moim zdaniem, sprawia wrażenie niedokończonego a już ci czarni kolesie na końcu są kompletnie z dupy, nie wiem z jakiej racji - bo się napatoczyli i dla podkreślenia ''autentyczności'' przekazu potrzebny był jakiś ''Muźin'' ?! No i last but not least - jak w każdej ''subkulturze'' wśród hip-hopowców, podobnie jak punków, metali czy skinów, zdarzali się zarówno wartościowi ludzie jak i - powiedzmy to otwarcie - kompletni gnoje, a tak się składa że, hm, chodziłem do szkoły z tą gorszą częścią tej społeczności i niemal codziennie patrząc z okien mego bloku na podwórko, gdzie ta ''neo-żulia'' na moje nieszczęście zwykła się zbierać [ obecnie tą świecką tradycję głośnego przeklinania niezależnie od pory dnia i nocy, chlania, rzygania i szczania po krzakach oraz puszczania tępej muzy na cały regulator kontynuuje już nowe pokolenie, być może nawet to ''dzieci-wpadki'' tych debili ] nabrałem pewnej rezerwy - że użyję eufemizmu - i wobec tego środowiska i tamtych czasów, jakoś nie stać mnie tutaj na ''sentyment''...
A oto najlepsza reklama palenia ''zioła'' jaką znam [ info dla wszystkich ''monitorujących'' studentów kierunku ''bezpieczeństwo państwa'' - chodzi rzecz jasna o rumianek... ] :
- myślę, że spoko wytrzymuje konfrontację z podobną autorstwa znanego XIX-wiecznego MC Baudelaire'a : przy okazji nie tylko powyższe dźwięki ale też obrazy stanowią doskonały przykład jak z kieleckiego syfu można wygenerować coś zaiste niesamowitego !
Na koniec wracając do ''onanistycznych pogromców faszyzmu'' - jak pisze ''fox'' :
''Stowarzyszenie "Nigdy Więcej!" prowadzi akcję Racism Delete. Polega ona na składaniu donosów na blogi i strony internetowe uznawane przez tę grupę za faszystowskie, rasistowskie i nazistowskie. Jest tam specjalny formularz do zgłaszania stron.''
- otóż byłbym zaszczycony, gdyby mój skromny blog znalazł się na powyższej liście, dlatego zachęcony przez Pankowskiego i S- kę zamieszczam w tym celu takiż oto głupi i rasistowski [ i dlatego właśnie tak śmieszny ! ] dowcip :
''Dlaczego Murzyni śpiewając gospel tak się kołyszą ?
- Bo trudno im ustać na tylnych łapach...''
Chciałem jeszcze wrzucić coś o Żydach, ale poza beznadziejnie oklepanym ''Żydopłotem'' niestety nic mi nie przychodzi teraz do głowy, w każdym razie dla wszystkich dziarskich chłopców podnoszących rączki w wiadomym geście i dzielnie zwalczających faszyzm, komunizm, liberalizm, onanizm i chuizm wielkie czarne dupska i różowe kozaki - tylko żeby wam szkiełka nie popękały, no !
p.s. zapomniałem napisać, że w hip - hopowym dokumencie zachwycił mnie również performens Cejrowskiego pt. ''młotkowy beatboxer'', po namyśle postanowiłem też nie usuwać jednak pornosów - czarne laski ze spermą na twarzy będą w razie czego najlepszym dowodem, że nie jestem rasistą...
A tera ad rem : brulionman niedawno wrzucił na bloga dokument o fenomenie kieleckiego [ i nie tylko, niestety - o tem potem ] hip - hopu z połowy lat 90-ych - zachęcony entuzjastycznymi recenzjami znajomych obejrzałem go wczoraj i tak : generalnie nie będę ściemniał, że to mój klimat, tak ''obyczajowo'' jak muzycznie, ani wtedy ani tym bardziej obecnie [ ja w tym samym mniej więcej czasie zaczynałem moją przygodę z ''warszawską jesionką'' odkrywając Steve Reicha, jedynego ''minimalistę'', którego do dziś szanuję bo udowadniał mi, że muzyka zwana ''współczesną'' nie musi się kojarzyć wyłącznie z nadętym do granic niemożliwości ''Penderem'' ], ale sam dokument w jego pierwszej, ''lokalnej'' części jest unikalnym chyba zapisem rzeczywiście jakiegoś zjawiska, szczególnie Wzgórze Yapa - 3 przypadło mi do gustu [ w tym utrzymane w niepowtarzalnym, schizoidalno - czereśniackim stylu rymy Zajki mię rozpierdalają, ci wszyscy ''weseli mechanicy'' itp. ], pewnie dlatego, że wyczuwalna jest tu inspiracja Cypress Hill a była to w owym czasie bodaj jedyna rapowa kapela, którą nie tylko tolerowałem ale wręcz namiętnie słuchałem [ kurwa, może jeszcze gdzieś mam ich koszulkę - ? ], zresztą do dziś to się broni obok ''Kalibra'' przy czym o ile ''Kaliber 44'' był bardziej ''awangardowy'' o tyle ''Wzgórze'' reprezentowało pewną ''ludyczność'' - ee, chyba pierdolę... W każdym razie ta ''ludyczność'' nie miała nic wspólnego z ''buraczanością'', którą od początku wyczuwałem niestety w Liroyu [ nawiasem mówiąc kiedyś ochroniarze w Empiku na Warszawskiej omal mnie nie pobili, gdy brutalnie i głośno, przyznaję, zaprotestowałem przeciwko puszczaniu tam tego prymitywa i chama - mówiąc wprost brzmiało to tak : ''wyłączcie k... to g... !!!'' ]. Podsumowując rzecz całą należałoby więc tylko cieszyć się, że w końcu ten ''półkownik'' będący unikalnym zapisem fenomenu ''kieleckiej szkoły hip - hopu'' ujrzał światło dzienne i jest do obejrzenia wydobyty z czeluści archiwów TVP mocą nie wiem jaką, ale nie byłbym sobą, gdybym przy okazji nie wbił w tym miejscu paru szpil tak więc : po pierwsze - patrz tytuł ; po drugie - baaardzo podobają mi się rozważania pana Syguta, uczone jakże, o rapie jako ''kulturze lumpenproletariackiej'', naprawdę bardzo... [ patrz druga część tytułu ] ; po trzecie - może warto by założyć na Fejzbuku profil ''zrzutka kasy na bilet dla Kasy''... ale jego tekst o ''Liróju'' b. fajny ; po czwarte - dokument gdzieś w połowie siada, rozłazi się moim zdaniem, sprawia wrażenie niedokończonego a już ci czarni kolesie na końcu są kompletnie z dupy, nie wiem z jakiej racji - bo się napatoczyli i dla podkreślenia ''autentyczności'' przekazu potrzebny był jakiś ''Muźin'' ?! No i last but not least - jak w każdej ''subkulturze'' wśród hip-hopowców, podobnie jak punków, metali czy skinów, zdarzali się zarówno wartościowi ludzie jak i - powiedzmy to otwarcie - kompletni gnoje, a tak się składa że, hm, chodziłem do szkoły z tą gorszą częścią tej społeczności i niemal codziennie patrząc z okien mego bloku na podwórko, gdzie ta ''neo-żulia'' na moje nieszczęście zwykła się zbierać [ obecnie tą świecką tradycję głośnego przeklinania niezależnie od pory dnia i nocy, chlania, rzygania i szczania po krzakach oraz puszczania tępej muzy na cały regulator kontynuuje już nowe pokolenie, być może nawet to ''dzieci-wpadki'' tych debili ] nabrałem pewnej rezerwy - że użyję eufemizmu - i wobec tego środowiska i tamtych czasów, jakoś nie stać mnie tutaj na ''sentyment''...
A oto najlepsza reklama palenia ''zioła'' jaką znam [ info dla wszystkich ''monitorujących'' studentów kierunku ''bezpieczeństwo państwa'' - chodzi rzecz jasna o rumianek... ] :
- myślę, że spoko wytrzymuje konfrontację z podobną autorstwa znanego XIX-wiecznego MC Baudelaire'a : przy okazji nie tylko powyższe dźwięki ale też obrazy stanowią doskonały przykład jak z kieleckiego syfu można wygenerować coś zaiste niesamowitego !
Na koniec wracając do ''onanistycznych pogromców faszyzmu'' - jak pisze ''fox'' :
''Stowarzyszenie "Nigdy Więcej!" prowadzi akcję Racism Delete. Polega ona na składaniu donosów na blogi i strony internetowe uznawane przez tę grupę za faszystowskie, rasistowskie i nazistowskie. Jest tam specjalny formularz do zgłaszania stron.''
- otóż byłbym zaszczycony, gdyby mój skromny blog znalazł się na powyższej liście, dlatego zachęcony przez Pankowskiego i S- kę zamieszczam w tym celu takiż oto głupi i rasistowski [ i dlatego właśnie tak śmieszny ! ] dowcip :
''Dlaczego Murzyni śpiewając gospel tak się kołyszą ?
- Bo trudno im ustać na tylnych łapach...''
Chciałem jeszcze wrzucić coś o Żydach, ale poza beznadziejnie oklepanym ''Żydopłotem'' niestety nic mi nie przychodzi teraz do głowy, w każdym razie dla wszystkich dziarskich chłopców podnoszących rączki w wiadomym geście i dzielnie zwalczających faszyzm, komunizm, liberalizm, onanizm i chuizm wielkie czarne dupska i różowe kozaki - tylko żeby wam szkiełka nie popękały, no !
p.s. zapomniałem napisać, że w hip - hopowym dokumencie zachwycił mnie również performens Cejrowskiego pt. ''młotkowy beatboxer'', po namyśle postanowiłem też nie usuwać jednak pornosów - czarne laski ze spermą na twarzy będą w razie czego najlepszym dowodem, że nie jestem rasistą...
piątek, 8 lipca 2011
''Jezu jak się cieszę...''
... że jezdeśmy prezydencyą, łał !
Komiczny artykuł w ''Rzepie'', widzę że Hajdarowicz i jego ''współpracownicy'' ''ze WSI'' [ czyli wieśniacy ma się rozumieć ] nie próżnują choć ten kretyn Cieślak już wcześniej miał takie kurioza na koncie [ chyba, że to zamierzona parodia ? ale go o taką inteligencję nie posądzam znając inne jego teksty ] :
''Tysiące widzów potwierdzą, że centralny plac Warszawy wypełniła muzyka i eksplodujące na wiwat naszej prezydencji wielobarwne kule, obłoki, pióropusze i gwiazdy sztucznych ogni, lecące we wszystkie strony świata, jak posłowie dobrej nowiny.''...
''W muzycznej paradzie rockowych przebojów ton nadawał Lech Janerka z przebojem „Jezu jak się cieszę" i Perfect — z „Ale wkoło jest wesoło". Nawet tytuły podkreślały aurę radości.''
- uhm, szczególnie tekst tego drugiego kawałka...
''Ambasadorem alterglobalizmu stał się Zespół ze Wsi Warszawa. Lider Maciej Szajkowski pokazał się jako gniewny prorok rozprawy z nieuczciwymi politykami i zachłannymi bankierami.
— To jest bal na Titaniku. Trochę dziegciu do tej beki miodu. Pozdrawiamy walczące Ateny i ruch 15 maja w Madrycie oraz Kubę — powiedział ostro, zapowiadając ludowe, a jednocześnie nowocześnie zaaranżowane kompozycje.''
- zwłaszcza ta Kuba [ ale chyba nie Wojewódzka ? ] na końcu mnie rozbroiła, tylko która, ta dawna czy obecna bo sam Fidel i tow. Raul zadekretowali przecież niedawno ''zmianę kursu'' jak nasi pod koniec lat 80-ych - ?! No i kaskę sutą rzecz jasna za występ wziął, choć być może przeznaczył ją na ''pomoc ubogim'' ale skoro z niego taki rewolucyonizda to powinien odebrać ją siłą wstrętnym kapytalystom dokonując ''ekspropriacji'' [ ach te rewolucyjne eufemizmy, przecież ''złodziejstwo'' czy ''bandytyzm'' brzmią tak zachowawczo... ]
''Krzysztof Materna i Kuba Wojewódzki nie skłamali: przygotowali barwny, o dynamicznej narracji koncert, którego bonusem był godzinny show Tricky'ego''
- każdy kto choć trochę zna Tricky'ego wie, że ''dynamiczna narracja'' tak się ma do jego muzyki jak Kuba Wojewódzki do kupy - nie, to złe porównanie...
http://www.rp.pl/artykul/2, 682188-Tu-Warszawa.html
nie mam już siły - odtrutka na to :
http://www.wsieci.rp.pl/ opinie/cala-naprzod/Pani- magister-tableta-prosze
http://telegraf24.pl/artykuly/kategoria/51/7883/prezydencja-i-feta-ku-czci
a tymczasem wszystko się jepie...
http://www.rp.pl/artykul/2, 682224-Centralny-tonie-po- remoncie.html
http://www.rp.pl/artykul/ 682242-Ziemkiewicz--Optymizm- zamiast-rozumu.html
http://fakty.interia.pl/ felietony/ziemkiewicz/news/ prezydencja-czyli-megawrzuta, 1662321
Generalnie sytuacja wygląda tak, że rząd [ ten rząd to nierząd i bynajmniej nie o spełnienie anarchistycznych postulatów tu chodzi ! ] funduje nam gigantyczną landrynę, by zamaskować przed nami, że znajdujemy się głęboko w dupie i zapadamy się, zapadamy... No, ale jeśli ktoś jest ze swojej natury owsikiem to błogo mu w tej sytuacji i smacznie, a jak widać jakiejś części społeczeństwa odpowiada chyba kondycja ameby - znamienne w kontekście tego bombastycznego picu jest spostrzeżenie jakiego dokonała pewna psycholog odbywająca staż w szpitalu psychiatrycznym podczas kontaktu z jego pacjentami :
''Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że chorzy szpitala psychiatrycznego, osoby głęboko odrealnione, z poważnie zaburzoną percepcją rzeczywistości, wypowiadają te same słowa, co politycy i wyborcy Platformy Obywatelskiej ! ''
http://venivenissa.blogspot.com/2011/06/kto-zdrowy-kto-chory-czyli-z-pamietnika.html
- Hmm...
Komiczny artykuł w ''Rzepie'', widzę że Hajdarowicz i jego ''współpracownicy'' ''ze WSI'' [ czyli wieśniacy ma się rozumieć ] nie próżnują choć ten kretyn Cieślak już wcześniej miał takie kurioza na koncie [ chyba, że to zamierzona parodia ? ale go o taką inteligencję nie posądzam znając inne jego teksty ] :
''Tysiące widzów potwierdzą, że centralny plac Warszawy wypełniła muzyka i eksplodujące na wiwat naszej prezydencji wielobarwne kule, obłoki, pióropusze i gwiazdy sztucznych ogni, lecące we wszystkie strony świata, jak posłowie dobrej nowiny.''...
''W muzycznej paradzie rockowych przebojów ton nadawał Lech Janerka z przebojem „Jezu jak się cieszę" i Perfect — z „Ale wkoło jest wesoło". Nawet tytuły podkreślały aurę radości.''
- uhm, szczególnie tekst tego drugiego kawałka...
''Ambasadorem alterglobalizmu stał się Zespół ze Wsi Warszawa. Lider Maciej Szajkowski pokazał się jako gniewny prorok rozprawy z nieuczciwymi politykami i zachłannymi bankierami.
— To jest bal na Titaniku. Trochę dziegciu do tej beki miodu. Pozdrawiamy walczące Ateny i ruch 15 maja w Madrycie oraz Kubę — powiedział ostro, zapowiadając ludowe, a jednocześnie nowocześnie zaaranżowane kompozycje.''
- zwłaszcza ta Kuba [ ale chyba nie Wojewódzka ? ] na końcu mnie rozbroiła, tylko która, ta dawna czy obecna bo sam Fidel i tow. Raul zadekretowali przecież niedawno ''zmianę kursu'' jak nasi pod koniec lat 80-ych - ?! No i kaskę sutą rzecz jasna za występ wziął, choć być może przeznaczył ją na ''pomoc ubogim'' ale skoro z niego taki rewolucyonizda to powinien odebrać ją siłą wstrętnym kapytalystom dokonując ''ekspropriacji'' [ ach te rewolucyjne eufemizmy, przecież ''złodziejstwo'' czy ''bandytyzm'' brzmią tak zachowawczo... ]
''Krzysztof Materna i Kuba Wojewódzki nie skłamali: przygotowali barwny, o dynamicznej narracji koncert, którego bonusem był godzinny show Tricky'ego''
- każdy kto choć trochę zna Tricky'ego wie, że ''dynamiczna narracja'' tak się ma do jego muzyki jak Kuba Wojewódzki do kupy - nie, to złe porównanie...
http://www.rp.pl/artykul/2,
nie mam już siły - odtrutka na to :
http://www.wsieci.rp.pl/
http://telegraf24.pl/artykuly/kategoria/51/7883/prezydencja-i-feta-ku-czci
a tymczasem wszystko się jepie...
http://www.rp.pl/artykul/2,
http://www.rp.pl/artykul/
http://fakty.interia.pl/
Generalnie sytuacja wygląda tak, że rząd [ ten rząd to nierząd i bynajmniej nie o spełnienie anarchistycznych postulatów tu chodzi ! ] funduje nam gigantyczną landrynę, by zamaskować przed nami, że znajdujemy się głęboko w dupie i zapadamy się, zapadamy... No, ale jeśli ktoś jest ze swojej natury owsikiem to błogo mu w tej sytuacji i smacznie, a jak widać jakiejś części społeczeństwa odpowiada chyba kondycja ameby - znamienne w kontekście tego bombastycznego picu jest spostrzeżenie jakiego dokonała pewna psycholog odbywająca staż w szpitalu psychiatrycznym podczas kontaktu z jego pacjentami :
''Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że chorzy szpitala psychiatrycznego, osoby głęboko odrealnione, z poważnie zaburzoną percepcją rzeczywistości, wypowiadają te same słowa, co politycy i wyborcy Platformy Obywatelskiej ! ''
http://venivenissa.blogspot.com/2011/06/kto-zdrowy-kto-chory-czyli-z-pamietnika.html
- Hmm...
piątek, 1 lipca 2011
Świnto K.
Już prawie tydzień jak minęło tłoczne i huczne w tym roku Święto Kielc - jako faszyście szczególnie spodobał mi się ten ustawiony na odnowionym Rynku pręgierz... Myślę, że prezydent Lubawski zamiast sprowadzać dla jego uświetnienia jakichś kataryniarzy powinien zorganizować nań zawody sado-maso, publicznej chłosty na które zjeżdżaliby miłośnicy tej niesłusznie potępianej przez nasze nietolerancyjne, kołtuńskie i zacofane społeczeństwo rozrywki nie tylko z Polski ale wręcz całego świata [ pomyślmy jaka to byłaby promocja dla miasta - łał ! ] zaś towarzyszyłby temu występ ''dance - mesjanisty'' Stachursky'ego z jakże adekwatnym w tych okolicznościach szlagierem :
- można by to jeszcze połączyć z wiecem wyborczym innego słynnego miłośnika tej w pełnym tego słowa znaczeniu dyscypliny Qrwina - Mikkego... Zapewne niedługo na kielecki Rynek zaczną ściągać wycieczki niezdechłych jeszcze narodowosocjalistycznych SS-manów pędzonych nostalgią za czasami, gdy swobodnie mogli karbować grzbiety niesfornych Polaczków i Żydków oraz budujących w pocie czoła [ bowiem łamanie kości i kopanie w nery wymaga strasznego wysiłku ] ''Polskę Ludową'' ubeków - może nawet zorganizować nań jakieś ekumeniczne spotkanie tych zwolenników postępu i humanistów, jakiś ''sojusz ekstremów'', hę ? Albo ustawić obok pręgierza wielkie pale - kutasy na które dobrowolnie daliby się nabić w ramach protestu przeciwko homofobii Krystian ''malowany ułan'' Legierski, ''tęczowy Mesjasz'' Szymek Niemiec czy Tomasz Raczek [ w tym celu można by też wykorzystać ewidentnie falliczny pomnik Quovadisa ], ewentualnie szarpnąć się i sfinansować w ramach tego eksperymentu z ''łunijnych'' środków przyjazd wielbiciela miękkich chłopięcych pośladów Boya George'a [ oczywiście uzyskując wcześniej zgodę na to Hare Kriszna ], który w dramatycznym geście ze szczytu fiuta - giganta zaśpiewałby słowiczym głosem protest - song : ''Do you really want to hurt me ?''... Myślę, że po czymś takim nawet najbardziej zajadli NOP-owcy i kibole zakrzyknęliby gromkie ''No !'' ochoczo nadstawiając aryjskie zady. A nad wszystkim unosiłby się umieszczony na Kadzielni lub jeszcze lepiej na Telegrafie olbrzymi Pomnik Wąsa postawiony na cześć naszego prezydenta wizjonera oraz innych sławnych ludzi z owłosioną nadwargą, którzy odwiedzili nasz gród nad Silnicą takich jak Piłsudski, Wałęsa czy Hitler a być może nawet Stalin w drodze do przebywającego wówczas w Poroninie Lenina [ dobrze byłoby, gdyby te Wąsy były ruchome : mogłyby nieść nam ulgę w upalne dni, które mimo ch...owej obecnie pogody zapewne nastąpią ] - eh, jakie życie mogłoby być piękne...
p.s. co znaczyła ta wściekle czerwona marynarka w której mr Lubawski otwierał Rynek - dil LSD ?! Być to może, iż tajnym negocjatorem był tu tow. Jaskiernia, którego widziałem już parę razy późnym wieczorem wracającego 20-stką - zawsze wysiadał przy Śląskiej, więc równie prawdopodobne, że spieszył do chłopaka w akademiku...
p.s. 2 zaniepokojonych jakże dramatycznym upadkiem poziomu tego bloga, przybraniem przezeń jednoznacznie sowizdrzalskiej formy, odsyłam do wpisu na moim nowym blogu [ na którym podejmuję poważniejsze tematy ], gdzie wyjaśniam wyczerpująco i przejrzyście jak mniemam przyczyny tego stanu rzeczy.
- można by to jeszcze połączyć z wiecem wyborczym innego słynnego miłośnika tej w pełnym tego słowa znaczeniu dyscypliny Qrwina - Mikkego... Zapewne niedługo na kielecki Rynek zaczną ściągać wycieczki niezdechłych jeszcze narodowosocjalistycznych SS-manów pędzonych nostalgią za czasami, gdy swobodnie mogli karbować grzbiety niesfornych Polaczków i Żydków oraz budujących w pocie czoła [ bowiem łamanie kości i kopanie w nery wymaga strasznego wysiłku ] ''Polskę Ludową'' ubeków - może nawet zorganizować nań jakieś ekumeniczne spotkanie tych zwolenników postępu i humanistów, jakiś ''sojusz ekstremów'', hę ? Albo ustawić obok pręgierza wielkie pale - kutasy na które dobrowolnie daliby się nabić w ramach protestu przeciwko homofobii Krystian ''malowany ułan'' Legierski, ''tęczowy Mesjasz'' Szymek Niemiec czy Tomasz Raczek [ w tym celu można by też wykorzystać ewidentnie falliczny pomnik Quovadisa ], ewentualnie szarpnąć się i sfinansować w ramach tego eksperymentu z ''łunijnych'' środków przyjazd wielbiciela miękkich chłopięcych pośladów Boya George'a [ oczywiście uzyskując wcześniej zgodę na to Hare Kriszna ], który w dramatycznym geście ze szczytu fiuta - giganta zaśpiewałby słowiczym głosem protest - song : ''Do you really want to hurt me ?''... Myślę, że po czymś takim nawet najbardziej zajadli NOP-owcy i kibole zakrzyknęliby gromkie ''No !'' ochoczo nadstawiając aryjskie zady. A nad wszystkim unosiłby się umieszczony na Kadzielni lub jeszcze lepiej na Telegrafie olbrzymi Pomnik Wąsa postawiony na cześć naszego prezydenta wizjonera oraz innych sławnych ludzi z owłosioną nadwargą, którzy odwiedzili nasz gród nad Silnicą takich jak Piłsudski, Wałęsa czy Hitler a być może nawet Stalin w drodze do przebywającego wówczas w Poroninie Lenina [ dobrze byłoby, gdyby te Wąsy były ruchome : mogłyby nieść nam ulgę w upalne dni, które mimo ch...owej obecnie pogody zapewne nastąpią ] - eh, jakie życie mogłoby być piękne...
p.s. co znaczyła ta wściekle czerwona marynarka w której mr Lubawski otwierał Rynek - dil LSD ?! Być to może, iż tajnym negocjatorem był tu tow. Jaskiernia, którego widziałem już parę razy późnym wieczorem wracającego 20-stką - zawsze wysiadał przy Śląskiej, więc równie prawdopodobne, że spieszył do chłopaka w akademiku...
p.s. 2 zaniepokojonych jakże dramatycznym upadkiem poziomu tego bloga, przybraniem przezeń jednoznacznie sowizdrzalskiej formy, odsyłam do wpisu na moim nowym blogu [ na którym podejmuję poważniejsze tematy ], gdzie wyjaśniam wyczerpująco i przejrzyście jak mniemam przyczyny tego stanu rzeczy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)