Właśnie trwa festiwal zbiorowego orgazmu naszych ''elit'' z powodu ''sukcesu'' b. premiera Buzka [ tak jakby nie było w tym czasie ważniejszych wydarzeń, np. gen. Gromosław - ach! - Czempiński, skądinąd ''ciekawa'' postać, polecam przeczytać dobry tekst Cenckiewicza o nim, oświadczył, że miał istotny udział w powstaniu PO, i nic - w normalnym kraju informacja, iż partię rządzącą de facto założyły służby specjalne wywołałaby istną burzę, polityczne trzęsienie ziemi, przy którym taka ''afera starachowicka'' czy nawet Rywina, które zmiotły SLD to pikuś, tymczasem - ..... ; a skąd ta cisza, czy może raczej dlaczego tak głośno o tym ''sukcesie'', fajnie napisał Paweł Lisicki w ostatniej ''Rzepie'' ], nie wszyscy jednak są zadowoleni - proszę zobaczyć, jak przejechał się po nim Nigel Farage, szef konserwatywno-libertariańskiej frakcji w Parlamencie Europejskim [ tudzież nazywanym pieszczotliwie ''Euroburdelem'' ], zwłaszcza zwróćcie uwagę na minę Buzka po wszystkim : kompletnie zaskoczony, jakby dostał w mordę [ ostatni raz miał pewnie taką, jak zobaczył gołą... pośladki Skiby ]... :