niedziela, 21 sierpnia 2011

Syf-bohema.

W trakcie lektury artykułu o Paulim na ''Dużym Formacie'' zwrócił moją uwagę w zakładce obok tekst o niedawnej ''czystce'' na Bazie Zbożowej : wyrzucono z niej min. Liroya [ i b.dobrze - pisałem co sądzę o tym buraku niedawno ] i bliżej mi dotąd nieznaną Fundację ''Regionalis'' - zaintrygowany tym ostatnim postanowiłem rzecz sprawdzić i oto jakież to cuda ukazały się mym zdumionym oczętom : zarząd fundacyi w całej okazałości, szczególnie ''pani żona'' na poczesnym miejscu narzuca się wręcz swą, ehm, śmiałą ''postawą artystyczną'', natomiast w tym miejscu można zobaczyć ''Izabelę Żuławnik przedstawiającą instalację "Kółko i krzyżyk''... i jeszcze foty z ''festiwalu sztuki współczesnej'' [ wiedzieliście, że coś takiego miało miejsce w Kielcach ? bo ja nie ] gdzie a bo mi się zdaje albo ta wiedźma szalejąca na oponach [ 6 zdjęcie i dalej ] to również ona, choć kompletnie nie mam pojęcia co tam k... robi i co to w ogóle k... jest - ?! Tu ważne ostrzeżenie : nie radzę buszować po tej starszej stronie skąd pochodzą 2 pierwsze ''regionalne'' linki bo jak chciałem sprawdzić z czasopism ''Naszą Babę Jagę'' [ no comments ] i w ''internecie'' portal, który rzkomo prowadzą antyvir zablokował mi trojany, czemu się zresztą wcale nie dziwię bo to jeden wielki syf - oczywiście wszystko to a także wiele innych poronionych i pozornych inicjatyw tejże Fundacji [ o czym jeszcze poniżej ] ''finansowo wspiera Miasto Kielce'' : nazwijcie mnie burakiem, ale mają szczęście, że na coś takiego nie idzie MOJA kasa [ bo jej zasadniczo, ehm, nie mam ] w przeciwnym razie chyba zrobiłbym im Breivika z d... Ale to bynajmniej koniec miodów, o nie nie ! Połknąwszy już bakcyla postanowiłem rzecz podrążyć dalej i oto co znalazłem o przewodniczącym rady programowej wiadomej fundacyi panu Rogali, literacie i b. członku PZPR za przeproszeniem [ w tym miejscu wulgarne określenie ''były członek'' pasuje jak ulał ] : z Wikipedii można się np. dowiedzieć, że ''Rogala jest autorem wszechstronnym. Jego imponujący dorobek literacki jest zróżnicowany gatunkowo'', natomiast w poświęconym mu haśle na stronie kieleckiego sejmiku czytamy min. : ''Łączna liczba książek Stanisława Rogali zbliża się do pół setki, a o twórczości tej powstał już szereg książek - najnowsza to zbiór szkiców i esejów sięgający 500 stron dużego formatu pt. Otarłem się o życie, otarłem się o słowa (wydawcą byli WBP i UJK).'' - nie pytam o co jeszcze się ocierał mam jednak skromną nadzieję, że nie ma to nic wspólnego z jego niezwykle płodną twórczością dla dzieci... Z kolei na blogu innego świętokrzyskiego pisarza Zdzisława Antolskiego możemy zaznajomić się z tym jak wg pana Staśka wygląda ''twórcza inspiracja'' - ktoś mógłby rzec krótko : jednym słowem PRZECHUJ, ale myliłby się bowiem na to zaszczytne miano zdaniem niżej podpisanego o wiele bardziej zasługuje inny CZŁONEK tejże ''rady programowej'' pan - uwaga ! orkiestra tusz ! - Bogumił [ ach ] Wtorkiewicz [ - właśnie dolewam sobie wina bo na trzeźwo o tym panu nie podołam pisać, ok jedźmy dalej ] - ten zaiste renesansowy geniusz, który nie wiadomo jakim cudem zdarzył się w naszym zapyziałym mieście jest min. ''projektantem mody awangardowej'', twórcą kolekcji o tak śmiałych nazwach jak ''Biedroneczki są w kropeczki'', ''Piękna Podhalanka'' czy ''Kołobrzeska syrenka'' [ - pana Bogusia można podziwiać w całej okazałości na 4-ym ze zdjęć relacji z kompletnie nikomu niepotrzebnej a finansowanej przez Urząd Miasta przypominam imprezy organizowanej przez fundacyję ''Łżegionalis'', PRLowska bohema kielecka pełną gębą można by rzec, tamże modelki prezentujące jego kolekcję a te tancerki brzucha dalej to chyba jego harem - ? ], moim zdaniem taki Jacyków do niego się nie umywa... ale ''bycie kreatorem'' nie wyczerpuje talentów mr Bogumiła, ooo nie - jak Renesans k... to Renesans, nie ?! To już nawet nie to, że ten wszechstronny człowiek także reklamuje czapki ''Porthosa'' [ w pierwszej chwili myślałem, iż chodzi o pornosa a to mogłoby być piękne marketingowe hasło : ''z pornosem mu do twarzy'' ], ale chyba nade wszystko jest poetą i to wybitnym podkreślmy, twórcą min. nagradzanego cyklu wierszy pt. ''Preludia na cztery wargi'' [ to zapewne nawiązanie do ''orgazmu stereo'' Gretkowskiej, czekam z niecierpliwością na ''Wariacje na zwieracze'' i ''Symfonię rodzynów'' ], który poważył się konkurować w tej dziedzinie z samym Karolem Wojtyłą ! Poza tym jest społecznikiem udzielającym się jako aktywny i prężny członek zarządu ''Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych'' grupującego takich wybitnych twórców, których wydała ziemia kielecka jak Irena Paździerz, Władysława Szproch, Zyta Trych czy Władysław Trzpiot [ to bynajmniej literackie pseudonimy... ], jego wiersza oczywiście nie mogło zabraknąć w wydanej przez to stowarzyszenie antologii pt. ''Lament Smoleńsko-Katyński'' poświęconej wiadomo czemu [ notabene przyjemniaczek klaruje sobie w swym ''Nokturnie'', że ta katastrofa będzie jakimś ''zaczynem pojednania'' polsko - rosyjskiego a dlaczego o tem na końcu ]. Czyż trzeba jeszcze dodawać, iż ten utalentowany człowiek należy również do ''Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury'', gdzie przewodniczy Sądowi Koleżeńskiemu [ nawiasem mówiąc dwóch skurwysynów z Urbanowego ''Nie'' znajdujących się we władzach tegoż szemranego towarzystwa próbowało jakiś czas temu wyłudzić grubszą forsę - szczegóły tutaj ] a nawet w swoim czasie zaangażował się politycznie startując na radnego z listy nacjonal-komunistycznej Polskiej Partii Pracy Bogusława Ziętka ? [ info na samym dole... ] Błyskotliwy zmysł humoru pana Bogumiła możemy podziwiać w jego anegdotach, zaiste obezwładniających inteligencją i wyrafinowanym dowcipem, aż nie mogę się powstrzymać przed dłuższym cytatem [ pan Boguś pewnie powiedziałby ''cycatem'' he he ] z jego rozważań o erotyźmie w sztuce reklamy pomieszczonych w Świętokrzyskim Magazynie Kulturalno-Artystycznym ''Dedal'', których całością można rozkoszować się w tym miejscu [ - jakże urocze pieprzenie trzy po trzy ! ] :

''Od wielu lat związany jestem z działalnością artystyczną, a tym samym i z wieloma twórcami wszystkich możliwych płci. W różnych sytuacjach artystyczno-towarzyskich jestem świadkiem wielu zabawnych zdarzeń, słuchaczem plotek i opowiadań z przeszłego i obecnego życia towarzyskiego polskiego i zagranicznego. Szczególnie śmiesznie może być wówczas, kiedy zbiorą się satyrycy z okazji ku temu sprzyjającej. W 1987 roku w Zielonej Górze odbyło się kolejne otwarcie wystawy karykatury pod ''żelaznym'' tytułem ''Książka''. W pobliskim, anielsko urządzonym Ośrodku Olimpijskim w Drzonkowie, karykaturzyści mieli nocleg, wikt i różne uciechy cielesne, np. mecz piłki nożnej z drużyną dziewcząt. Organizatorzy wszystko zrobili, by reklama tej międzynarodowej wystawy satyrycznej wypadła jak najlepiej. Podczas wspomnianego meczu, rysownik, który strzelił gola do bramki drużyny przeciwnej, za karę schodził z boiska. Niemniej jednak koledzy na trybunach dzielnie dopingowali swych zawodników, wołając : ''Pokryj tę czarną !''. Zrobiono także pamiątkowe zdjęcie obu zespołów. Ktoś rzucił  propozycję, żeby również wykonać pamiątkowe zdjęcie... majtek oraz dokonać wymiany koszulek i staników. Do tej ostatniej transakcji jednak nie doszło z powodu braku wspomnianej części garderoby w drużynie męskiej. Podczas jednej z imprez, gościnni gospodarze, poczęstowali mnie i modelki sutą kolacją, przy okazji reklamując miejscowe wyroby spożywcze. Podano dużych rozmiarów pieczone kurczaki. Jeden z takich okazów został postawiony przede mną, a obok siedziała prześlicznej urody Ola. Zauważyłem jej zakłopotaną minę, gdyż kurczakiem mogłoby się posilić kilka osób. Pomyślałem, jak podzielić to danie i podjąłem męską decyzję. Powiedziałem do Oli: ''Oderwę ci pierś'', ona przystała na moją propozycję, a ja zadowoliłem się apetycznym udkiem. Dalsza część kolacji przebiegła już mniej zabawnie, pamiętam tylko, że zjadłem jeszcze kawałek ''brzucha''. [ ... ]

- hłe hłe, nie mogę, zwłaszcza to chóralne ''pokrywanie'' jakiejś Murzyny rozbawiło mnie do łez, co za wyrafinowany koncept !

Zamykając już wątek pana Bogumiła pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że będzie nam dane zapoznać się również z bardziej ''undergroundową'' stroną jego twórczości jako delatora SB działającego kiedyś w środowisku kieleckich artystów jako ''agent Tomek'' [ - czyżby genialna antycypacja ? a więc ten człowiek byłby w dodatku wizjonerem ?! ] zapewne w niczym nieustępującej jej oficjalnemu nurtowi - proponuję wydać zbiorek donosów nakładem Fundacyi dofinansowany oczywiście przez Urząd Miasta lub ze ''środków UE''. Przyszło mi nawet na myśl w związku z tym czy aby Wtorkiewicz nie nadawałby się na jakowyś świętokrzyski odpowiednik Jamesa Bonda - przecież jest tak barwną postacią, i jak widać tajemniczą przy tym, zawsze też otaczają go piękne kobiety itp. Mówiąc zaś serio jeśli jest jakiś sens poświęcania tyle miejsca i zajmowania się w ogóle powyższymi błaznami, kanaliami i miernotami, poza robieniem sobie z nich jaj rzecz jasna, to przede wszystkim jest to zniszczenie trwających do dziś niestety PRL-owskich resentymentów za ''złotą epoką'', kiedy się piło, zakąszało, kablowało, dupy dawało... Co nie znaczy oczywiście, iż teraz jest tak różowo, co to to nie : najgorsze że jak widać z opisanych powyżej przykładów ten syf wciąż trwa niemal w niezmienionej postaci a banda cwaniaków, kombinatorów i grafomanów nadal może pasożytować na udzielanych im przez biurwokratów szemranych dotacjach i grantach ! Aby nie kończyć jednak tak pesymistycznym akcentem tego żartobliwego wpisu przyznam jednak, że poniekąd dzięki p. Bogumiłowi tzn. przy okazji szukania informacji o nim odkryłem fascynujący a kompletnie nieznany mi dotąd świat kipiącego aż życia kulturalnego jakie toczy się w osiedlowych klubach o czym przekonać się można naocznie tutaj lub w tym miejscu  - przyznaję się do swojej dotychczasowej ignorancji w tym względzie z tym większym wstydem, że to wszystko dzieje się niemal pod moim nosem, dlatego solennie obiecuję sobie czujnie wypatrywać informacji o mających tam miejsce wieczorkach poetyckich czy inszych jeszcze bardziej kosmicznych imprezach jak te choćby powyżej w odnośnikach i gorliwie uczęszczać na nie aby doznać potężnego kopa wrażeń estetycznych i nie tylko jakiego na pewno mi dostarczą. Z drugiej strony nie chciałbym, żeby ktoś poczytał moją ironię za ordynarne wyśmiewanie się z nieudactwa niektórych - jeśli płodzenie grafomańskich wierszydeł czy koślawych obrazów lub muzyki osładza tym ludziom gorycz starości albo daje poczucie jakiegoś sensu młodym to ok, a już tylko postępowy eutanazista może pogardzać pacjentami domów starości czy opieki społecznej napierdzielających powykrzywianymi i drżącymi rękami choćby i z deka kiczowate ''gobeliny'', ja w każdym razie do takich kanalii nie należę ! Dlatego zapewniam, że zanim udam się na tego typu imprezę nie będę zbyt dużo pił... ot, tyle tylko właśnie, by nie parsknąć śmiechem, gdy usłyszę częstochowski rym czy jakąś czerstwą metaforę. Co zaś tyczy się naszego Bogumiłka nad którym się tutaj troszkę pastwię przyznaję to trza mu oddać, że nie jest on znowu takim wyjątkowym kuriozum a jedynie małym choć barwnym [ jak wrzód na d... ] przykładem pewnej szerszej patologii zwanej nie wiedzieć czemu ''życiem kulturalnym'' w Polsce - to wspomniany nieco wyżej chory biurwokratyczny system przeniesiony niemal w niezmienionej postaci z PRL-u [ ba - rozrośnięty jeszcze ! ] umożliwia egzystencję tego rodzaju owsikom i aby było jasne to on jest tutaj głównym oskarżonym a nie ten pajac - nie pojmuję tylko co skłoniło do współpracy z nim kogoś takiego jak Jerzy Ozga...

p.s. tak bardzo skupiłem się na Wtorkiewiczu, że kompletnie zapomniałem skreślić choćby paru słów o innej CZŁONKINI [ brr ] tym razem tejże samej Fundacyi ''Łżegionalis'' - Olimpia Brola mię rozpierdala... Jest bardzo wyemancypowana i mądra o czym można przekonać się czytając jej głębokie niczym gardło pewnej gwiazdy porno przemyślenia [ a propos gwiazd : tamże warto też zajrzeć w ''inną rzeczywistość'', gdzie numerolożka i wróżkini p. Irena Mianowski wyjaśni nam wszystkie tajemnice bytu a nawet odbytu oraz poprzednich wcieleń mnożąc lub dzieląc datę naszych narodzin, a może i poczęcia przez długość człona ew. kąt rozwarcia kapska - jednym słowem kultura pełnym pyskiem ! ] Ach ten seksizm - niech choć ten suplement będzie drobnym zań zadośćuczynieniem [ - czy ja aby nie zbliżam się niebezpiecznie do ''poziomu'' humoru Bogumiłka ? ].

... a tymczasem Boguś lewituje... Kompletnie nie pojmuję, czemu p. Adamczyk nie zaproponował mu startu w wyborach z listy tzw. ''Nowej Prawicy'' w świętokrzyskim ? Przecież tylko jego brakuje w tej menażerii - razem ze słynnym ''niemagistrem'' i powalająco szczerym Czesiem Dudkiem stanowili by idealny zespół !