Parę tygodni temu przetoczyła się przez prawicowe internety fala oburzenia z racji faktycznie skandalicznego świętowania w polskim parlamencie żydowskiego święta jakbyśmy już żyli w jakowejś ''judeopolonii'' [ zapewne nasi decydenci wzięli tu przykład z włodarza Kremla regularnie składającego życzenia postsowieckim jewriejom z okazji Chanuki, trzeba zresztą przyznać, że warszawskie obchody tego święta prezentują się nader skromnie na tle moskiewskich odbywających się z iście bizantyjską pompą ], niestety jak zwykle wśród narodowców, którym jedyne chyba co dobrze wychodzi to maszerowanie, podobnie zresztą jak ich adwersarzom z [anty]polskiej lewicy tylko z innych okazji, wszystko poprzestało na kompletnie jałowym shitstormie. Nie chcąc więc dołączać do tych politycznych stulejarzy postanowiłem odreagować humorem orząc przeciwnika jego własną bronią jak należy, stąd popełniłem w duchu ''multikulti'' i wszechobejmującego aż do urzygu ''tolerancjonizmu'' niniejszy apel do marszałka, kancelarii Sejmu i komisji ds. mniejszości na który oczywiście do dziś nie doczekałem się odpowiedzi, niemniej lepsze to niż niepotrzebne żołądkowanie się co może prowadzić jedynie do wrzodów :
''W związku z uroczystymi obchodami żydowskiego święta w Sejmie, mimo iż w ostatnim spisie powszechnym zaledwie bodaj 4000 obywateli polskich zadeklarowało jako swoje wyznanie judaizm, oczekuję dowartościowania równie huczną celebrą innych mniejszości religijnych i etnicznych zamieszkujących nasz kraj, bywa że bardziej licznych, a więc chciałbym dowiedzieć się od Państwa kiedy uczcicie w polskim parlamencie muzułmanów nadając oficjalną rangę obchodom Kurban Bajram [ aczkolwiek mogłoby to podpadać pod przepisy o uboju rytualnym, rzecz do rozważenia ], hinduistów ich Diwali, buddystów świętem Wesak na cześć Gautamy, Chińczyków celebrowaniem ich Nowego Roku małpy, świni czy szczura [ co prawda trudno tu chyba mówić o aspekcie stricte religijnym, ale na pewno mieści się w duchu ''multikulti'', problem tylko w tym, iż gdyby pokryło się co nie daj z muzułmańskim czy żydowskim świętem groziłby nam co najmniej dyplomatyczny skandal ], o innych niż katolicka denominacjach chrześcijańskich już nie wspominając, czy takich, które nawet trudno zaklasyfikować pokroju jehowitów czy mormonów. Skoro zaś tak wiele uwagi poświęcamy egzotycznym dla nas kultom nie sposób też pominąć rodzimowierców - Jare Gody w Sejmie byłyby sądzę znakomitym pomysłem, zadrużanie nie musieliby się już przez to chować z płonącymi swastami po lasach nocą, mogliby je uroczyście zapalić w obecności Pana Marszałka czy innych państwowych dostojników, jakże by nas to wszystko ślicznie ''ubogaciło kulturowo'' tworząc zaiste przecudną harmonię : na zimę zapalalibyśmy chanukowe świece a z nadejściem wiosny prasłowiańską swastykę [ święty symbol także buddystów i hinduistów ]. Co prawda ateiści i deiści mogliby poczuć się tutaj wykluczeni, ale i tych można przecież uczcić świętem Rozumu, kultem Najwyższej Istoty czy Wielkiego Architekta, wedle uznania. W każdym razie na skandaliczną dyskryminację zakrawa dowartościowywanie kosztem wyżej pomienionych mniejszości akurat tej jednej, żydowskiej, jest to kompletnie niezrozumiałe bo nie mieści mi się w głowie aby na pocz. XXI w. szczególnie w tak doświadczonym przez historię zbrodniczymi totalitaryzmami kraju jak Polska jego władze hołdowały rasistowskiemu obłędowi rzekomego ''narodu wybranego'', nie może to być, czyż nie - ?! W obliczu tak kwitnącej przyjaźni polsko-izraelskiej należy również oczekiwać wzajemności ze strony Tel Awiwu, wdzięcznym więc byłbym za informacje czy aby Kneset urządza np. spotkania opłatkowe z udziałem tamtejszych polityków, obchody Bożego Narodzenia, albo chociaż uroczyste zapalanie lampek na choince, bo nic mi o tym nie wiadomo. Cóż, pozostaje więc tylko na koniec w imię szlachetnej idei ''multikulti'' zacytować klasyka : ''niech rozkwita sto kwiatów ! niech rywalizuje sto szkół !''
Z Poważaniem'' itd.
...z mojej strony zaś mogę jedynie życzyć mniej szczęsnym ''gojom'' Zdrowych, Spokojnych Świąt BOŻEGO NARODZENIA, a nie żadnej tam ''grudniowej celebry'' jak wedle nowej ''świeckiej tradycji'' chcieliby ateiści w pierwszym pokoleniu z Wilanowa. Na koniec zamiast zwyczajowej już na tym blogu czarnej... ''Mikołajki'' tym razem coś mimowolnie zabawnego jak sądzę, nie powinno mi być to poczytane za bluźnierstwo bowiem tekst typowej feminazistki o którym tu mowa przedstawiający Jezusa jako ''dziecko gwałtu'' może wzbudzać jedynie śmiech i wzgardę kumatych osób, babsztyl bredząc jakoby Maryja była ofiarą ''patriarchalnej opresji'' żyjącą w ''męskim świecie'', zgwałconą przez męża, rzymskiego żołnierza lub inszego ''sex-drapieżcę'', który w biblijnej narracji spisanej a jakże przez mężczyzn został przedstawiony jako Bóg, powtarza tylko w politpoprawnej wersji standardowe żydowskie kalumnie wymierzone w Chrystusa i Jego Matkę Zawsze Dziewicę zaczerpnięte z ohydnego paszkwilu ''Toledot Jeszu'' za które o ile mi wiadomo żaden autorytet judaizmu do dziś nie przeprosił chrześcijan. Tak więc :
''The Christian war on women, sexual and gender minorities, democracy, and the planet makes perfect sense when we understand the true meaning of Christmas in the Trump era.''
https://medium.com/@artscisarah/jesus-was-a-rape-baby-98e652f2d8f8
ps. ...a jednak doszedłem do wniosku, iż Święta nie mogą obyć się bez afro-baby, brak im wówczas pełni w całym tego słowa znaczeniu, no i potrzeba jakiejś pozytywnej kontry do przytoczonej wyżej białej lewackiej pindy, tym razem więc dość niewinnie jak na standardy tego bloga - oto chędoga wielce czarna gospodyni o DUŻYM sercu i jej przepis odpowiedni może nie na Wigilię, ale samo Boże Narodzenie czemuż by nie :
- wprost oczu oderwać nie mogę, I'm speechless... Słusznie ktoś to ujął w internetach, iż ''real woman are rubenesque'', należy jednak dodać, że pani jest także utalentowaną wokalistką kenijskiego tria ''Elani'', stąd całkiem już w klimacie klasyczna kolęda w ich wykonaniu pełną piersią dosłownie :