sobota, 19 czerwca 2010

''Czerwony Bór'' - Komorowski.

... albo Komorra nadciąga - nie da się niestety ukryć, że dramatycznie zbliżają się ''wybióry'' prezydenckie i w związku z tym i ja nie będę ukrywał, że jak to już niedawno dawałem na tym blogu wyraz osoba pana Gajowego-Marszałka [ ksywa. ''mistrz przypału'' ] wzbudza moją odrazę a nawet spore przerażenie, nie tyle zresztą on sam co różne podejrzane indywidua, które za nim stoją - mam tu na myśli nawet nie zmartwychwstałego cudownie, nieprzebitego do końca osinowym kołkiem upiora nieśmiertelnej Udecji w postaci spółki Wajda&Bartoszewski, ile typów z wojskowej bezpieki od których aż roi się w otoczeniu Komorowskiego. Przypomnę znamienny myślę fakt, że obecny kandydat PO na prezydenta był jedynym politykiem tej partii, który był przeciwnikiem rozwiązania WSI, i był to jedyny raz kiedy wyłamał się on z zarządzonej na czas głosowania w tej sprawie dyscypliny partyjnej... Proszę zwrócić też uwagę, iż gdy mówi się o stanie wojennym główną winę zań zwala się na ZOMO i SB bagatelizując zwykle udział w tej sprawie wojska a zwłaszcza wspomnianych wojskowych tzw. ''służb'' [ pomijając już iluzoryczność takich rozróżnień skoro gdy Jaruzel powołał swoją juntę zabrał ze sobą towarzyszącego mu jak cień jeszcze od lat 40-ych Kiszczaka, który przecież stamtąd się wywodził i wraz ze swoimi ludźmi dokonał wtedy ''desantu'' na cywilną bezpiekę ] : aby rzucić nieco światła na rolę jaką wtedy odegrały zajmę się tu pokrótce wymienionym w tytule tzw. ''Czerwonym Borem'', o którym po raz pierwszy usłyszałem dość niedawno na jednym ze spotkań organizowanych przez Jerzego Keniga w ramach ''Akademii politycznej'' z byłymi ''solidarnościowcami'' [ wielu z nich po doświadczeniu ''internowania'', co w tym kontekście ważne ], a rzecz tym bardziej myślę intrygująca, że nieznana szerszej opinii publicznej i niespecjalnie jakoś nagłaśniana. Otóż tym mianem określano wojskowe obozy specjalne powołane jesienią ' 82 r. rozkazem jakiegoś wysoko postawionego wojskowego sk....yna celem pacyfikacji działaczy ''Solidarności'', a konkretnie jeden mieszczący się w Bieszczadach - o reżimie tam panującym niech świadczy historia przytoczona przez jednego z uczestników wyżej wymienionego spotkania, że gdy ktoś z tam osadzonych próbował się buntować strażnicy bez ceregieli wywlekali go na zewnątrz, kazali kopać sobie grób w zamarzniętej ziemi, następnie rozebrać się do naga na mrozie i klęknąć nad nim, po czym przystawiając lufę do potylicy [ to chyba prawdziwa obsesja wszystkich czekistów, ich miejsce erogenne...] wrzeszczeli : ''teraz sk...ynu zrobimy ci drugi Katyń !''... Nie strzelali wprawdzie, ale co niedoszła ofiara musiała wtedy przeżywać o tym zapewne można już tylko milczeć - więcej na ten temat, a także nieznanej roli jaką odegrała w zwalczaniu ''Solidarności'' poprzedniczka WSI, można przeczytać w tym artykule, natomiast szczegółowy spis ''wszystkich ludzi Marszałka'' wraz z ich ''zasługami'' znajduje się tutaj. Kończąc ten wątek przypomnę tylko, że wbrew obiegowej opinii za większością mordów sądowych popełnionych w czasach stalinowskich w PRL [ np. zamordowaniem generała Fieldorfa ''Nila'' ] nie stała wcale UBecja, ale właśnie wojskowa bezpieka [ której już wtedy wysoko postawionym pracownikiem był Czesiek K., i gdzie podobno swoją gorliwą służbą zyskał dumne miano ''Czekiszczak''... ]

Co zaś się tyczy samych wyborów, i mojego w tym ''wyborze'' wyboru... Przyznam, że mam z tym zgryz, bo z jednej strony najchętniej bym całą rzecz mówiąc brutalnie olał, bowiem jak to słusznie zauważył prof. Bartyzel nie mamy ani tutaj w Polsce, ani też w Europie czy Stanach żadnej ''demokracji'', ale tak naprawdę raczej ''oligarchię posługującą się demokratyczną retoryką'', która potrzebuje umiejętnie naganianego metodami nowoczesnej propagandy-pijaru wyborczego motłochu [ czyli nas, moi drodzy ] jedynie do legalizacji podejmowanych w swoim gronie realnych decyzji, z drugiej jednak korci mnie żeby zagłosować na Kaczyńskiego nie tyle jako na jakieś ''mniejsze zło'' ile przeciwko chamstwu jego przeciwników : w zeskleroziałych mózgach Wajdy i Bartoszewskiego, czy przeżartych wódą i dragami jak w przypadku Hołdysa, Wojewódzkiego lub Palikota [ o ''ukąszonym heglowsko'' emo-liberale Cezarym Michalskim nie wspominając ] chyba naprawdę Kaczyński jawi się jako współczesny Jakub Szela, a PiS jak jakaś żakeria chłopska, rabacja galicyjska, i oni zdają się wierzyć, że ten ''faszyzujący motłoch'' [ jak to raczył wyrazić się kiedyś cierpiący na poalkoholową logoreę naczelny literat - to od litra - III RP Jerzy Pilch ] wedrze im się z buciorami na salony i będzie jaśniepaństwo rżnąć piłą ! Bo jeszcze wyciągną nam co to tam kiedyś powiedzieliśmy-napisali-podpisali i co to będzie, ajajaj ! I jeszcze te swoje chore, paranoiczne wizje niczym z syfilitycznego mózgu Lenina próbują sprzedać pospólstwu, co chyba jednak nie działa już tak jak dwa lata temu - no ale z drugiej [ trzeciej ] głosować im na przekór to jakby zniżać się do ich poziomu, tym bardziej, że nie wierzę w zwycięstwo Kaczyńskiego [ ani tym bardziej, iż jego wybór przyniósłby jakieś istotne zmiany ], choć mówiąc szczerze wiele bym dał, żeby zobaczyć minę Wajdy lub ''strasznego dziadunia'' gdyby się okazało, że jednak... [ lub nawet w przypadku przegranej Jarka niewielką liczbą głosów do końca swego żywota nie pozbyliby się już zapewne ''syndromu ściśniętej dupy'', budząc się po nocach oblani zimnym potem przerażeni wizją chamów próbujących swoimi brudnymi łapskami wydrzeć ich ciężko zarobione dawaniem tyłka przywileje, ordery... z więznącym w gardle okrzykiem ''boże, tak niewiele brakowało !'' : szczególnie wymowny jest tu przypadek o nazwisku Michalski - kto uważa, że przesadzam, uprawiam ''populizm'' lub ''PiS-owską propagandę'' i szargam ''autoritety'' niech zapozna się z jego ''przedwyborczym'' felietonem na portalu ''KP'', on tam pisze o ''syndromie Kurtza'' ale ja bym to inaczej i znacznie dosadniej zdiagnozował... Doprawdy, nie mogę pojąć jak Sierakowski mógł wpuścić takie jadowite, cuchnące, kukułcze jajo w postaci tego gościa : przecież on ich kompromituje, tak jak kompromitował jeszcze niedawno polską prawicę ! na wewnętrznej pustce takich ''ostatnich ludzi'' jak Cezarry wyrastały najbardziej zatrute owoce bolszewizmu i faszyzmu... gościowi tak padło na mózg, że nie zauważa nawet iż posługując się tego typu neo-kolonialnym bełkotem zrównującym większość Polaków z barbarzyńcami a nawet wręcz małpami bredzi jak Hans Frank ! ] Z tego wszystkiego wychodzi mi więc, że kompromisowym rozwiązaniem tego dylematu byłoby pójść na wybory i zagłosować na Korwina... co wbrew pozorom nie jest wcale takim beznadziejnym rozwiązaniem, bo bezbarwność głównych kandydatów, nieudolność Komorowskiego oraz zgrane chwyty jego sztabu wytworzyły całkiem ciekawą sytuację na której już skorzystał tow. Napierdalalski [ niespecjalnie mnie to martwi, bo jego niespodziewanie dobry wynik to prztyczek dla frakcji Kwaśniaka i jego przydupasa Olejniczaka, która jak to wskazuje nominacja Belki zaczęła właśnie kręcić lody z PO, ale spore poparcie obecnego przywódcy LSD może pokrzyżować im szyki i utrudnić nieco aż nadto widoczny zamiar spuszczenia go w kanał i dobrze, niech się czerwone buldogi gryzą ! ] : naprawdę przeglądając różne ''skrajnie prawicowe'' [ - nie mylić z ''narodowym socjalizmem'' ! chodzi tu raczej o ''na prawo od PiS'' ] strony i fora widać wyraźnie, że zaskakująco duża liczba ludzi na nich deklaruje poparcie dla JKM, ba ! - na jego konwencję wyborczą w Krakowie przyszło blisko 2 tysiące osób [ ! ], gdy tymczasem na analogiczne spotkanie z Komorowskim kilka dni później tamże ledwie udało się napędzić kilkadziesiąt... [ a propos usłyszałem niedawno zabawną i wielce wymowną historię o tym, jak naprawdę wyglądała ''debata'' z jego udziałem na Uniwersytecie Warszawskim : zorganizowaną ją w ten sam sposób jak wszystkie inne tzn. na salę wpuszczono tylko jakąś bojówkę-młodzieżówkę PO, a resztę publiczności - jeśli to słowo ma tu w ogóle sens - stłoczono, mimo mnóstwa wolnego miejsca pozostałego na wspomnianej auli, w osobnej, izolowanej sali z telebimami w taki oto ''nowoczesny'' sposób zapewniając jej wirtualne zaiste ''uczestnictwo'', ale nawet na ekranach było widać, że Komorowski jest jedynym z kandydatów, który odczytuje z kartki uprzednio przygotowane dlań a nawet specjalnie podkreślone markerem odpowiedzi... jak widać ''demokracja kontrolowana'' bynajmniej nie odeszła, jak mogliby sądzić naiwni, wraz z nieboszczką PZPR ] - duże poparcie dla Korwina w Małopolsce nie powinno zresztą dziwić biorąc pod uwagę, że to głównie dzięki podpisom zebranym w tym regionie udało się mu zarejestrować swoją kandydaturę, dawne ''krakowskie'' jawi się wręcz jako prawdziwy bastion WiP-u [ ''post-UPR'' ], stąd nieoficjalne szacunki mówiące nawet o 15 % głosów dla niego tam nie wydają się chyba zbyt przesadzone [ inną uderzającą cechą jest duża liczba młodych na spotkaniach z Mikke-m - w tej grupie wiekowej może to być nawet znacznie więcej ! ]. Oczywiście mój ewentualny głos byłby raczej poparciem pewnej idei, przesłania libertariańskiego, które on uosabia [ choć nie do końca ] niż samej postaci z którą nie będę ukrywał mam spory problem np. jego ''legalistyczny'' stosunek do odbierania sutych emerytur dawnym ubekom i innym kanaliom, poroniona argumentacja którą przy tym stosuje pieprząc jak Geremek po wyborach ' 89 r. : ''pacta sunt servanda'' - ''umów należy dotrzymywać'' - jakich ''umów'' ?! i z kim przede wszystkim ?! Umowy z bandytami są z definicji nieważne i można je bez skrupułów wyrzucić do kosza, jeśli spełniły już swoją podstawową rolę tzn. ocaliły nam skórę... [ czy muszę przypominać, że istotą komunizmu jak i nazizmu było bezprawie ? - niech pan Janusz postudiuje sobie lepiej trochę pisma Lenina, też prawnika skądinąd, żeby poznać jego ''rewolucyjny'' zaiste stosunek do prawa w ogóle, które uznawał jedynie jako narzędzie terroru klasowego ] Albo jego stosunek do Rosji, gdzie pod tym względem przebija go tylko największe chyba rozczarowanie tych wyborów czyli Kornel Morawiecki [ - jakieś bajdy starszego pana o ''Europie od Atlantyku do Pacyfiku'' - ? ''Wszecheuropa'' ?! chyba paredziesiąt lat temu już ktoś próbował, tylko innymi metodami, coś takiego zbudować... nie, dziękuję ! ] itd. itp. - mógłbym takie zarzuty pod jego adresem mnożyć. Z drugiej Jarek wbrew swojej ostrej socjalnej retoryce i gębie ''populisty'' mu dorobionej jest w sferze praxis, realnych działań o wiele bardziej liberalny niż rzekomo wolnorynkowa PO - przypomnę tylko, że to jego rząd obniżył podatki co, oraz niewejście do strefy euro, uratowało nam w dużym stopniu tyłek podczas tego kryzysu. Sam już nie wiem... Wszystkim przeżywającym podobne rozterki polecam zapoznać się z głosami w tej sprawie Rafała Ziemkiewicza i dla kontrastu Sławomira Sierakowskiego, oraz z inszej jeszcze, libertariańskiej beczki Tomasza Sommera i Jacka Sierpińskiego.

Tak w ogóle to w cieniu tych wyborów ruszyła już kampania na inne, znacznie chyba dla nas jako mieszkańców tego regionu ważniejsze, na prezydenta miasta : Lubawski całkiem niedawno obwieścił oficjalnie ''ubi et orbi'' swoją wolę kandydowania w nich na trzecią już kadencję - ale to temat na zupełnie inny wpis...